Tak zachwalała rząd, że nie dopuściła dziennikarza do głosu. Oto nowa twarz PiS w walce z pandemią
Inni dziennikarze, i nie tylko, przecierali oczy ze zdumienia. "M. Maląg w kompletnym amoku", "Co to ma być?" – pytano.
Co robi rząd
Minister nie dała sobie przerwać, musiała wyjaśnić że "troska o osoby starsze i niepełnosprawne jest priorytetem rządu" nie tylko w czasie pandemii.
– Wsparcie zarówno do domów pomocy społecznej, jak i placówek całodobowych z naszej strony idzie pełną parą. Działania rządu są kompleksowe, systematyczne i przede wszystkim wyprzedzające – mówiła. Usłyszeliśmy, że gdy tylko zaczęła się epidemia, rząd wprowadził działania. I pomaga domom, które są w gestii samorządów. – To my wspieramy zarówno jednostki samorządu terytorialnego, jak i prywatne podmioty, aby ci pensjonariusze byli bezpieczni – mówiła.
Jednak na "pełną parą" jeden z dyrektorów DPS w centralnej Polsce aż się śmieje. – Uczciwie mówiąc, to się rozglądamy, ale tego nie widzimy – reaguje w rozmowie z naTemat.
Co minister mogła mieć na myśli, mówiąc o "działaniach wyprzedzających"? – Ja wiem tylko o spóźnionych. I nie dotyczy to jedynie DPS-ów – odpowiada.
Wśród nich było m.in. "zapewnienie swoim podopiecznym ciągłości opieki medycznej i opieki pielęgniarskiej". Albo: "w razie potrzeby wprowadzenie w domach pomocy społecznej systemu rotacyjnego pracy pracowników".
W sytuacji, w której w czasie pandemii znalazło się wiele DPS-ów, wiadomo, że nie jest to takie łatwe.
Była zastępczynią prezydenta z PO
Marlena Maląg jest ministrem od jesieni ubiegłego roku. Na czele resortu zastąpiła Elżbietę Rafalską, która dostała się do Parlamentu Europejskiego. W 2019 roku pierwszy raz została również posłanką.
Pochodzi z Ostrowa Wielkopolskiego. "Wstyd mi za ludzi, którzy pochodzą z mojego miasta" – tak w żywiołowym wpisie na FB zareagował jeden z mieszkańców.
W Ostrowie była dyrektorką gimnazjum i LO. A potem wiceprezydentem miasta. "Ciekawostką jest fakt, że kilka lat temu była prawą ręką prezydenta Ostrowa z Platformy Obywatelskiej. Jej przełożonym był wtedy Jarosław Urbaniak z PO, który wygrał wybory w 2010 r." – pisała "Wyborcza".
Była też wicestarostą ostrowskim i wicewojewodą wielkopolskim. A ostatnio Prezesem Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.
Ostrowski oddział portalu Nasze Miasto cytował polityka PO, który tak o niej mówił: "Choć jest związana z PiS, cenią ją sobie samorządowcy i politycy różnych opcji. Zanim została wicewojewodą propozycję pracy chciały jej złożyć władze Poznania". Mówiono też o niej, że jest pracowita i kompetentna, i "zasuwała jak mrówka".
"W urzędzie żartowaliśmy, że gdzie diabeł nie może, tam Maląg wyśle" – mówił jeden z urzędników, którzy z nią współpracowali.
Co chciała osiągnąć takim wystąpieniem w RMF FM, którym naraziła się na drwiny? Cała sytuacja sprawiła przecież, że mało kto skupiał się na tym, o czym w ogóle minister Maląg mówiła.
Co robi rząd dla DPS-ów?
– Pani minister reprezentuje rząd, więc chce, aby informacje były dobre i to jest zrozumiałe. Jednak forma, w jakiej ten przekaz werbalizowała jest niewłaściwa – mówi naTemat Ewa Bombała, członek Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Organizatorów Menadżerów Pomocy Społecznej i Ochrony Zdrowia i dyrektor DPS w Żyrardowie.
Tym bardziej, że – jak podkreśla – "trudno zarzucić rządowi, że nic nie robi"."Praktycznie, informacje, jakie chciała przekazać zniknęły w monologu jaki wygłosiła, bowiem przypominał serię słów z karabinu. Tak jakby chciała mieć za sobą ten przekaz. To spowodowało, że nie uczestniczyła w dialogu, z którego słuchacz mógłby uzyskać czytelne informacje o obecnej sytuacji. Być może jest to swoista pozostałość po nauczycielskim drylu, gdzie jeden tylko mówi, a reszta ma słuchać?".
Ośrodki, choć mają trudno, bardzo doceniają wszelką pomoc, którą dostają."Nie możemy powiedzieć, że wszystko dostajemy, bo nie dostajemy. Otrzymywany asortyment środków ochrony stanowi pewne minima. Większość kupiono z własnych środków i nadal ta forma stanowi zasadniczy nurt przedmiotowych działań. Istotny udział w pomocy w zakresie środków ochrony mają także ofiarodawcy, zarówno indywidualni jak i Stowarzyszenia pozarządowe oraz podmioty prawne".
Olga Krukowska, dyrektor DPS we Wrześni, ma 45 pensjonariuszy. Każdego dnia zużywają ok. 400-500 sztuk rękawic. – Nie jest tak, że nie mamy żadnego wsparcia ze strony rządu. To byłoby nieprawdą. Trzykrotnie dostaliśmy dostawę z Urzędu Wojewódzkiego. W sumie otrzymaliśmy 6 butli 5-litrowych z płynem do dezynfekcji, 300 maseczek, 200 rękawic i 45 przyłbic – mówi naTemat.
Dodaje, że mają informację od wojewody, że stale monitoruje sytuację. – Faktycznie, na bieżąco piszemy, ile mamy na stanie środków dezynfekcyjnych, rękawic, maseczek – tłumaczy. Ale największy problem widzi, gdzie indziej. Gdyby pojawił się u niej COVID-19, ze względu na strukturę budynku, nie byłoby szans na oddzielenie pacjentów zakażonych. Najlepiej byłoby odsyłać ich na oddziały zakaźne.
– Mamy odpływ pielęgniarek. Nie tylko podczas epidemii. Pielęgniarki w DPS-ach nie dostały tzw. zembalówki, są wynagradzane zgodnie z ustawą o pracownikach samorządowych. Niestety, ich wynagrodzenia są nieporównywalnie mniejsze niż pielęgniarek pracujących w placówkach leczniczych – mówi.
W Radiu Zet anulowała wywiad
Minister Maląg, która w tym tygodniu często gościła w mediach, ogólnie twierdzi, że sytuacja jest pod kontrolą. Niemal dwoi się i troi powtarzając podobne słowa.
W TV Trwam właśnie opowiadała o Tarczy Antykryzysowej. W radiowej Jedynce, że rząd pracuje nad programem aktywizacji zawodowej dla osób bezrobotnych.
Tylko w Radiu Zet nieoczekiwanie anulowała wywiad.
– Rząd jest tam, gdzie pomoc jest potrzebna – odpowiedziała. Wytknęła samorządom, że miały "kłopot z realizacją tego zadania". – Dlatego od samego początku z tą pomocą poszliśmy. Działania zostały przez rząd zadedykowane samorządom – usłyszeli widzowie TVP.
Podała, że bieżące doposażenie DPS przekazano z budżetu państwa 20 mln zł, a sytuacja jest pod kontrolą. Wczoraj zapowiedziała, że z Agencji Rezerw Materiałowych do DPS-ów i placówek całodobowej opieki zostaną przekazane: m.in. 2,3 mln rękawiczek ochronnych, 1,2 mln maseczek i 118 tys. kombinezonów
Od 20 lat proszą o zmiany
– Otrzymaliśmy część materiałów, ale nadal pozostaniemy w potrzebie. Natomiast, jeśli chodzi o środki finansowe rządowe, których wartość wymienia pani minister – 20 mln zł – to temat ciągle jest zapowiadany – mówi Ewa Bombała.
Podkreśla, że jej środowisko od 20 lat prosi o zmiany w prawie i modyfikacje w zakresie zarządzania Domami Pomocy Społecznej. – Okazuje się, że ciągle jesteśmy niesłyszalni, a z poziomu ministra pada charakterystyczne stwierdzenie: "to jest zadanie samorządów". Dziwnym trafem, paradoksalnie koronawirus upomniał się o nas – mówi.Wiem, że mają być w transzach i będą dotyczyły w początkowej fazie zwiększeń starej znikającej dotacji, jaką otrzymuje część DPS-ów na osoby umieszczone na starych zasadach (przed 2004 r.) Na dzień dzisiejszy do podmiotu, w którym pracuję nie dotarł żaden monit w przedmiotowej sprawie. Należy podkreślić, że te środki, jeśli będą, to nie są w stanie wypełnić rosnących deficytów. Szczególnie w Domach, gdzie ilość mieszkańców umieszczonych na tych zasadach jest już niewielka.