Szef PKW wysłał instrukcję do samorządowców ws. wyborów. Prawnicy: mógł złamać prawo

Adam Nowiński
Pismo, które samorządowcy dostali od Poczty Polskiej, jest tylko wierzchołkiem góry lodowej pod nazwą wybory 10 maja. Okazuje się, że szef PKW Sylwester Marciniak wysłał swój list do komisarzy wyborczych, żeby ci wsparli działania pocztowców w wyciąganiu od samorządów spisów wyborców. Sęk w tym, że oba te pisma nie mają mocy prawnej – tłumaczą prawnicy.
Czy sędzia Sylwester Marciniak, szef PKW, działał zgodnie z przepisami? Fot. Twitter.com / @PanstwKomWyb
Już w czwartek opisywaliśmy reakcje samorządowców, którzy dostali pisma od Poczty Polskiej z prośbą o wydanie im spisów wyborców. Byli oni zbulwersowani, że żąda się od nich wydania danych osobowych, chociaż nie wiadomo jeszcze, czy wybory w formie korespondencyjnej w ogóle się odbędą, bo ustawa w tej sprawie jest nadal w Senacie. Okazuje się jednak, że w sprawie spisu wyborców zostało wysłane inne pismo, tym razem adresowane przez sędziego Sylwestra Marciniaka, przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej do lokalnych komisarzy wyborczych. Polecił on w nim poinformowanie wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, że są zobowiązani wydawać dane osobowe, jeżeli zwróci się o to pracownik Poczty Polskiej na mocy specustawy uchwalonej po to, by walczyć ze skutkami koronawirusa.


Czy szef PKW miał takie prawo?


Prawnicy zauważyli istotny szczegół związany z tym dokumentem. Chodzi o to, że szef PKW używa w nim sformułowań, jakoby jego list był wynikiem postanowienia całej komisji, a nie jego polecenia. A nie było zebrania PKW, na którym podjęto by taką uchwałę.

"W załączonym dokumencie szef PKW stwierdził, że to PKW wyjaśnia, a nie szef PKW wyjaśnia. PKW może działać wyłącznie w formie uchwał. Jeżeli ten dokument nie zawiera stanowiska PKW, to znaczy, że szef PKW go sfałszował" – napisał na Twitterze Roman Giertych. "Podpisanie przez szefa PKW wyjaśnienia dla samorządów bez uprzedniej uchwały PKW można porównać do podpisania rozporządzenia RM przez premiera bez wcześniejszej uchwały rządu lub ustawy przez Marszałka Sejmu bez głosowania izby" – podał przykład w kolejnym wpisie mecenas Giertych.

Głos w tej sprawie zabrał także były szef PKW sędzia Wojciech Hermeliński. W rozmowie z Onetem zaznaczył, że jeśli rzeczywiście pismo to miało charakter wyjaśnienia dla organów samorządu terytorialnego, powinna była zostać najpierw podjęta uchwała przez Państwową Komisję Wyborczą.

– Jeśli takiej uchwały nie było, mamy do czynienia przynajmniej z formalnym niedociągnięciem, chyba że pismo PKW miało charakter odpowiedzi Przewodniczącego PKW na indywidualne zapytanie – dodał były szef PKW.

Czytaj także: Dobitne słowa szefa PKW o wyborczych planach PiS. Pokazał, dlaczego te wybory nie będą uczciwe

źródło: Onet.pl