W setkach szkół uczą, jak z cyfrowych gadżetów korzystać z głową. Znowu ogłaszają nabór
Komputery, tablety i smartfony nie pojawiły się w naszych domach wczoraj. Są z nami na tyle długo, że o granicach świata wirtualnego i realnego już dziś rzadko kto mówi. A jednak są tacy, którzy między nimi nie migrują. I kiedy dzisiaj właściwie wszystkie sprawy powinniśmy umieć załatwić przez internet, wielu z nas ciągle jest w technologicznej kropce. Na szczęście mamy dzieci.
Można zapytać: od czego jest szkoła? A potem szybko zreflektować się, że godzina informatyki w tygodniu to, być może, za mało, żeby zapoznać się z zarówno z zaletami, jak i zagrożeniami internetu. To być może również za mało, aby płynnie i bezboleśnie przejść z trybu nauczania stacjonarnego na zdalny, czego dowodzą doświadczenia wielu osób w ostatnich tygodniach.
Co oczywiste, w nowej rzeczywistości łatwiej odnajdą się więc dzieci, które z technologiami miały już do czynienia. Ważne jest też, w jaki sposób z technologią się zetknęły. Czy była to jedynie bierna „konsumpcja”, granie w gry lub oglądanie śmiesznych filmików na YouTube, czy może spotkały kogoś, kto pokazał im, jak ten czas wykorzystać sensownie, zainspirował do bardziej rozwijających aktywności, uświadomił, jak unikać pułapek i zadbał o wykształcenie zdrowych nawyków cyfrowych.
Takim właśnie przewodnikiem po świecie technologii mogą być inicjatywy Fundacji Orange dla szkół: MegaMisja, przeznaczona dla dzieci z klas 1-3, oraz #SuperKoderzy dla klas 4-8.
O ich popularności teoretycznie świadczą liczby: w MegaMisji uczestniczyło już 27 tys. dzieci z tysiąca szkół, a w #SuperKoderach — 10 tysięcy dzieci z 500 szkół. Zdecydowanie bardziej przemawiające do wyobraźni są jednak relacje z pierwszej ręki, choćby od nauczycielki, która potrafi opisać, co dzieje się w klasie, kiedy zdarzy jej się odwołać zajęcia.
— Jest wtedy straszny lament — śmieje się Ewa Lisiowska, nauczycielka z warszawskiej podstawówki. — MegaMisja to zajęcia prowadzone dodatkowo. Zdarza się więc, że dzieci muszą na nie przyjść wcześniej do szkoły. I przychodzą! — dodaje.
MegaMisja: uczy, bawi, wyrównuje szanse
Ewa Lisiowska potwierdza, że “jej” dzieci, czyli klasa uczestnicząca w MegaMisji dobrze radzi sobie w e-rzeczywistości:— Uczę w różnych klasach. MegaMisję miałam tylko ze swoimi dziećmi i widzę, że te lekcje bardzo dużo im dały, zwłaszcza w kontekście bezpieczeństwa: kiedy mają się gdzieś zalogować wiedzą, że muszą stworzyć odpowiednie hasła. Są też świadome, że wszystko, co przesyłają, musi być odpowiednio zabezpieczone — punktuje pedagog.
Postępy doceniają również rodzice: — Widzą, że gdy dzieci grają w gry na internecie, to nie klikają nieświadomie w wyskakujące reklamy i nie “łapią” się na wszelkiego rodzaju “promocje”, które mogą wyczyścić rodzicielskie konto — dodaje Lisiowska.
MegaMisja czy SuperKoderzy pomaga też wyrównywać szanse. — W ramach MegaMisji dostaliśmy dwa tablety. Dzieci się porównują, a nie każde z nich ma takie urządzenie w domu. Mając do niego dostęp w szkole, mogą sprawdzić, jak działa, poznać, dotknąć, przetestować — tłumaczy pedagog, dodając jednak, że główną zaletą programów Fundacji Orange jest ich wartość merytoryczna.
#SuperKoderzy: programowanie nie tylko dla informatyków
Dla starszych klas pora na kolejny poziom cyfrowego wtajemniczenia. #SuperKoderzy dowodzą, że kodowania czy robotyki można się uczyć nie tylko na lekcji informatyki, ale też na historii, muzyce, fizyce czy angielskim. I oczywiście świetnie się przy tym bawić.Co robią #SuperKoderzy? Konstruują roboty, stacje pogodowe, kodują interaktywne osie czasu, drzewa genealogiczne, uczą się tworzyć strony www. A przy okazji rozwijają kreatywność, logiczne myślenie i umiejętności współpracy w zespole, bo to takie zajęcia, na których wychodzi się ze szkolnych ławek i działa w praktyce.
— Nauczycielki i nauczyciele mają do wyboru 13 ścieżek edukacyjnych, dzięki którym łatwo wprowadzą naukę programowania do swoich klas. Każda z nich składa się z gotowych scenariuszy lekcji – mówi Monika Wrońska z Fundacji Orange. — Jedna ze ścieżek do wyboru w naszym programie jest skierowana do klas integracyjnych i szkół specjalnych – dodaje.
Szkoły otrzymują od Fundacji też grant na sprzęt potrzebny do nauki programowania, np. zestawy robotów.
Nie trzeba być specjalistą od technologii
Ewa Lisiowska uspokaja nauczycieli, którzy mogliby mieć jednak wątpliwości co do własnych kompetencji: — Zajęcia są bardzo dobrze przygotowane merytorycznie i rozpisane krok po kroku. Wszystkie materiały można sobie wydrukować i mieć na podorędziu w czasie lekcji — zapewnia.Dodatkowo, raz w roku odbywa się Zjazd Liderów, czyli spotkanie nauczycieli prowadzących zajęcia w ramach MegaMisji, podczas którego można wymienić się doświadczeniami i nowymi pomysłami. Z kolei nauczyciele uczestniczący w #SuperKoderach odbywają szkolenia w swoich regionach.
Nowy nabór trwa
Ewa Lisiowska nie pamięta, jak dowiedziała się o MegaMisji, ale zapewnia, że nie żałuje wysiłku i lekkich nerwów związanych z przygotowaniem zgłoszenia. — Zadanie, na podstawie którego szkoły kwalifikowały się wtedy do programu, polegało na nagraniu filmiku. Nie wiedziałam, czy sobie poradzimy, jednak postanowiłam spróbować. Opłaciło się — wspomina z uśmiechem.Tegoroczny nabór do MegaMisji i #SuperKoderów potrwa do 15 maja. Szkoły mogą zgłaszać się do obu programów lub tylko jednego, wypełniając prosty formularz online i rozwiązując wspólnie z uczniami zadanie rekrutacyjne w czasie lekcji online. Listę szkół przyjętych do programów poznamy w czerwcu, tak aby zajęcia mogły zacząć się od nowego roku szkolnego.
Obie inicjatywy są bezpłatne, wpisują się w podstawę programową i mają honorowe patronaty Ministerstwa Edukacji Narodowej oraz Ministerstwa Cyfryzacji. Fundacja Orange działa już od 15 lat na rzecz nowoczesnej edukacji.