Koronawirus jest obecny w zanieczyszczeniach powietrza. Wykryto go w smogu [Nowe badania]
Naukowcy zidentyfikowali RNA wirusa SARS-CoV-2 w cząstkach pyłu zawieszonego w powietrzu w okolicach Bergamo w północnej części Włoch. Jedna z hipotez zakłada, że wysoka liczba zakażeń w tym regionie może mieć związek ze smogiem, który przyczynia się do chorób układu oddechowego i krążenia, co zwiększa ryzyko śmiertelności w przypadku infekcji. Drobiny zawieszone w powietrzu mogą ułatwiać rozprzestrzenianie się koronawirusa, choć nie udało się potwierdzić, by samo wdychanie takiej mieszaniny mogło wywoływać covid-19. Badacze z Harvardu wskazują jednak na związek pomiędzy pyłami PM2,5 a wyższą śmiertelnością wśród zakażonych koronawirusem.
Koronawirus a zanieczyszczenia powietrza
Zespół badawczy z Uniwersytetu w Bolonii potwierdził znalezienie materiału genetycznego charakterystycznego dla SARS-CoV-2 po przebadaniu 34 próbek PM10, które pobrano nad przemysłową częścią Bergamo w ciągu 3 tygodni (od 21 lutego do 13 marca 2020). Wyniki badań zostały opublikowane 24 kwietnia na łamach medrxiv.org i nie zostały jeszcze zrecenzowane.Teraz włoscy badacze potwierdzili obecność RNA wirusa SARS-CoV-2 po wykryciu specyficznego genu (RtDR) w dwóch równoległych analizach PCR.
Naukowcy sugerują, że "w warunkach stabilności atmosferycznej i wysokich stężeń PM, SARS-CoV-2 może tworzyć skupiska z PM na zewnątrz". Drobiny zawieszone w powietrzu mogą zaś ułatwiać rozprzestrzenianie się wirusa w atmosferze i wpływać na jego trwałość (w ten sposób koronawirus mógłby przenosić się na większe odległości).Jest to pierwszy wstępny dowód, że RNA SARS-CoV-2 może być obecny na cząstkach stałych na zewnątrz.
Ich zdaniem na obecnym etapie jeszcze nie można przyjąć żadnych założeń dotyczących korelacji pomiędzy obecnością SARS-Cov-2 w zanieczyszczeniach powietrza a covid-19.
"Obecność koronawirusa w cząstkach pyłu nie oznacza, że można zakazić się po prostu przez oddychanie" – zaznaczają naukowcy z Włoch.
Nadal nie udało się im określić średnich stężeń pyłów zawieszonych w powietrzu (PM), które mogłyby ułatwiać transmisję koronawirusa (jeśli udałoby się ostatecznie potwierdzić, że mogą działać jak nośnik SARS-CoV-2). W tym celu nadal konieczne jest przeprowadzenie dalszych badań. W pierwszej kolejności planowane jest sprawdzenie, czy RNA (genom wirusa) może wywoływać zakażenie i jak długo jest do tego zdolny.
Na Harvardzie zbadano związek pomiędzy pyłami PM2,5 a śmiertelnością na covid-19
Nieco bardziej szczegółowe informacje udało się uzyskać w tej kwestii naukowcom z Uniwersytetu Harvarda. Wyniki przeprowadzonych przez nich badań długotrwałego narażenia na zanieczyszczenia powietrza w czasie pandemii covid-19 w Stanach Zjednoczonych wskazują, że zwiększenie stężenia PM2,5 o 1 μg/m3 może powodować 15-procentowy wzrost śmiertelności z powodu zakażenia SARS-CoV-2.Zdaniem Amerykanów nawet niewielki wzrost długotrwałej ekspozycji na działanie pyłów PM2,5 może przyczyniać się do zwiększenia liczby zgonów na covid-19.
Najnowsze informacje na temat koronawirusa:
⦁ Nowa Zelandia wyeliminowała koronawirusa. „Wygraliśmy tę bitwę” – ogłasza premier Ardern⦁ W Nowym Jorku testy na obecność koronawirusa będą robione w... aptekach
⦁ 100 osób wylądowało w szpitalu przez Trumpa. Uwierzyły mu, że wybielacz leczy koronawirusa
⦁ Ranking państw UE pod względem liczby testów na obecność koronawirusa. Jak wypada Polska?
źródło: medrxiv.org /Harvard University