Korwin-Mikke dał kuriozalny popis. Porównał Aborygenów do dzieci z zespołem Downa
W cieniu głosowania nad wyborami prezydenckimi kolejny popis w Sejmie dał Janusz Korwin-Mikke, który przy okazji dyskusji o wspólnocie Polski i Australii postanowił porównać inteligencję australijskich Aborygenów i dzieci z zespołem Downa. Wywód wykorzystał do uderzenia w zwolenników aborcji.
Jak łatwo się domyślić, wypowiedź wywołała liczne głosy oburzenia w mediach społecznościowych. "Obrzydliwy typ, który powinien zniknąć z życia publicznego" – czytamy w jednym z komentarzy na Twitterze. "A dlaczego? Co tak oburzającego w jego wypowiedzi?" – odpowiedział kolejny internauta.
Wcześniej problem aborcji w kontekście dzieci z zespołem Downa poruszył także dziennikarz TVP Tomasz Wolny. Przyznał, że zawsze będzie stał za życiem. Dodał jedno małe "ale".
"Przy okazji kolejnej burzy wokół aborcji mam pytanie spostrzegawczość: Ile osób byłoby na zdjęciu gdyby nasze Mamy skorzystały z tzw. przesłanki eugenicznej" – napisał na Instagramie Tomasz Wolny, załączając do wpisu zdjęcie z osobami z zespołem Downa. "Byłbym samiuteńki sam, ponieważ jedną z głównych przyczyn aborcji w Polsce jest wykrycie zespołu Downa" – podkreślił.
Jednocześnie zaznaczył, że jest absolutnie przeciwko karaniu czy piętnowaniu osób, które zdecydowały się na aborcję. "Nie osądzać, a otaczać wsparciem" – przedstawił swoje stanowisko Wolny.