Gowin porównał polską politykę do "House of Cards". Ma zaskakujący wniosek
Zamieszanie wokół wyborów prezydenckich w Polsce to dla niektórych gotowy scenariusz na film. Tymczasem Jarosław Gowin nie ma wątpliwości, że przy polskiej polityce słynny serial "House of Cards" to nudy.
Dalej polityk tłumaczył, że umowa między nim a Jarosławem Kaczyńskim wyklucza termin wyborów w maju. – Pierwszy możliwy termin wyborów to koniec czerwca – dodał. Jego zdaniem fakt, że 10 maja głosowanie nie odbyło się, to nie porażka Zjednoczonej Prawicy.
– O tym, że wybory się nie odbędą, zdecydowała rzeczywistość, czyli największa od 100 lat pandemia. To sprawiło, że wybory w wersji tradycyjnej odbyć się nie mogły. (...) Z kolei na zorganizowanie wyborów korespondencyjnych zabrakło czasu. Nie jest to sytuacja wyjątkowa w skali świata – zapewniał lider Porozumienia.
Przypomnijmy, że Gowin zawarł z Kaczyńskim umowę ws. wyborów prezydenckich w Polsce. Obaj wynegocjowali wersję wydarzeń, która ma zagwarantować Polakom możliwość wzięcia udziału w bardziej sprawiedliwych wyborach.
Czytaj także: Stan klęski żywiołowej może być nieunikniony. Eksperci podważają pakt Kaczyński-Gowin
źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"