Tak zmienią się miejsca, gdzie Polacy uwielbiali jeździć na wakacje. "Dodatkowy koszt 2 tys. zł"

Katarzyna Zuchowicz
Wciąż nie wiadomo, czy takie wyjazdy w ogóle latem dojdą do skutku. Ale jedno jest pewne – jeśli komuś uda się polecieć do ciepłych krajów na zorganizowaną wycieczkę, na pewno będą to inne wakacje niż dotąd. Grecja, Turcja, Egipt już się szykują. Wiadomo już, że np. do Grecji nie wjedziemy bez negatywnego testu na koronawirusa. Co w ogóle w popularnych kurortach może czekać turystów? Sprawdziliśmy.
Jak Grecja, Turcja i inne kraje szykują się na przyjazd turystów? Na zdjęciu hotel w Bordrum. Fot. Screen/https://youtu.be/5PGL6wtBb6o
Część Polaków już zrezygnowała z wakacyjnych wyjazdów w ciepłe kraje. Inni czekają, liczą, że w lipcu czy sierpniu może coś się zmieni. Na razie nic na to jednak nie wskazuje. A wiceminister rozwoju Andrzej Gut-Mostowy wręcz dał do zrozumienia, że o wyjazdach nad Morze Śródziemne czy Czarne w te wakacje możemy zapomnieć.

"Tegoroczne wakacje nie będą takie jak poprzednie. Musimy się z tym pogodzić. Szukamy rozwiązań i obecnie rozważamy umożliwienie wyjazdów do państw Grupy Wyszehradzkiej, czyli Czech, Słowacji i Węgier" – powiedział w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej". Stwierdził, że zachorowalność w tych państwach, podobnie jak w Polsce, jest niska, więc "ryzyko zachorowania nie jest tam dziś tak duże jak na zachodzie Europy czy w Stanach Zjednoczonych".


Sprawdziliśmy jednak, jak na przyjazd turystów szykują się popularne wakacyjne kraje. Jakie warunki stawiają turystom? Z niektórych miejsc dochodzą już sygnały, że turyści będą musieli zrobić wcześniej test na koronawirusa. Na przykład myślą o tym odległe Antigua i Barbuda na Karaibach. A także Haiti i wyspy Bahama. Jak w miejscach, gdzie Polacy często jeżdżą na wakacje, zamierzają dbać o bezpieczeństwo turystów? I w ogóle jak mogą tam wyglądać wakacje, jeśli dojdą do skutku?

1. Grecja – bez testów nie wjedziesz

Grecja zapowiedziała otwarcie dla turystów od 1 lipca. Ale jednocześnie premier Kyriakos Mitsotakis przyznał, że to optymistyczny scenariusz. Znane są już jednak ustalenia rządu dotyczące lotów i pobytów w hotelach. W formie 9 punktów przedstawił je grecki minister turystyki Charis Teocharis. Pierwszy z nich mówi o tym, że bez aktualnego świadectwa zdrowia, które potwierdzi negatywny wynik testu na koronawirusa, nikt nie może wejść na pokład samolotu lecącego do Grecji. Dokument musi być wystawiony co najmniej 72 godziny przed wylotem.

"Wszyscy turyści, którzy chcą w te wakacje odwiedzić Grecję, muszą mieć negatywny wynik testu na koronawirusa" – zapowiedział Charis Teocharis w wywiadzie dla "Frankfurter Algemeine Zeitung".

Tłumaczył: "Zależy nam na tym, aby testy wykonywać w kraju wylotu, aby już w samolocie pasażerowie czuli się bezpiecznie, wiedząc że inni ludzie lecący tym lotem nie są zarażeni koronawirusem".

Po przylocie do Grecji turyści nie musieliby przechodzić kwarantanny, ani dodatkowych testów. Ale, jak zauważa jeden z polskich serwisów, za testy, np. w Polsce, trzeba w takiej sytuacji zapłacić z własnej kieszeni. Dla 4-osobowej to dodatkowy koszt ponad 2 tys. zł. "Wakacje w Grecji i innych ciepłych krajach? Tylko dla przetestowanych i dość bogatych" – komentuje fly4free.pl.
fly4free.pl

"Wszystko brzmi dobrze, jednak te warunki stworzone przez Grecję oznaczają spore dodatkowe koszty dla pasażerów. Komercyjne testy na obecność koronawirusa przeprowadzane w Polsce kosztują nawet grubo powyżej 500 PLN. Z kolei na lotnisku w Wiedniu, które jako pierwszy port w Europie wprowadziło tego typu testy (wynik jest znany po 3-4 godzinach), cena jest jeszcze wyższa i wynosi 190 EUR, czyli 870 PLN". Czytaj więcej

Co poza testami? Turyści planujący wyjazd w Grecji mogą się spodziewać:

• W samolotach lecących do/z Grecji nie będzie pustych foteli. Obłożenie samolotów ma być pełne, bo grecki rząd chce wspierać linie lotnicze.

• Podczas lotów do 4 godzin na pokładzie nie będą serwowane posiłki, jedynie pakowane przekąski;

• W każdym turystycznym regionie Grecji będzie uruchomiony specjalny szpital na potrzeby kwarantanny. Każdy hotel ma mieć kontrakt z lekarzem, który na miejscu – lub w formie teleporady – oceni, czy turysta wymaga wykonania testu. Testy mają być wykonane w ciągu 6 godzin od badania.

• W restauracjach hotelowych nie będzie bufetów. W każdym hotelu personel przejdzie szkolenie dotyczące specjalnych zasad higieny. Leżaki na plażach będą ustawione w bezpiecznej odległości. Media piszą o jeszcze innych rozwiązaniach. "Personel może zostawiać ręczniki i pościel na korytarzu, by uniknąć konieczności wchodzenia do środka. Goście będą mogli przebywać tylko przy basenie i w restauracji w wyznaczonych przez hotel miejscach" – opisuje "The Sun".

2. Turcja – all inclusive inne niż do tej pory

Tu również rząd opracował cały plan. W programie uwzględniono 132 kryteria dotyczące higieny, zachowania odległości, nawet serwowania posiłków w hotelach. Wszystkie hotele, restauracje, lotniska i inne obiekty w Turcji będą musiały stosować się do rygorystycznych wymogów. Personel ma przejść specjalistyczne szkolenie, łącznie z dezynfekcją środków transportu. Wprowadzono system certyfikatów, które będą przyznawane hotelom, restauracjom, lotniskom, firmom transportowym. Certyfikaty mają być dowodem na to, że dana placówka spełnia najwyższe wymogi dotyczące higieny i zdrowia. I przede wszystkim – jest wolna od koronawirusa.

Ten plan właśnie zaczął był wprowadzany w życie, ma zacząć obowiązywać od czerwca 2020. "Lotniska, hotele, muzea – wszystko ma zostać "przebudowane" zgodnie z zasadami zachowania odległości" – podają tureckie serwisy.

Piszą, że hotele wymieniają wykładziny na antybakteryjne, zmieniają tapety, montują kamery termowizyjne.

Na pewno wakacje all-inclusive będą wyglądały inaczej. "Rzeczpospolita" opisywała kilka dni temu: "Jedzenie będzie znajdować się w przezroczystych pojemnikach, np. szklanych, aby nie trzeba było dotykać metalowych pokryw. W pojemnikach będą otwory, przez które będzie nakładać się jedzenie. Goście powinni mieć do tego własne sztućce, jest też możliwość podawania potraw przez obsługę".

Stoły w restauracjach będą ustawione w dużej odległości od siebie. Nie będzie dystrybutorów napojów. Na plażach ma być ograniczona liczba leżaków, mają być ustawione w odległości ok. 2 metrów od siebie. Pokoje po poprzednich gościach będą dezynfekowane. W ogóle obłożenie w hotelach ma być zmniejszone do ok. 60 proc.

Jakie wymogi będą wobec turystów? Maski na twarzach i zachowanie bezpiecznej odległości. Będą pomiary temperatury.

3. Egipt – pomiary temperatury w hotelach

Hotele w Egipcie mają się otworzyć pod koniec maja, ale na razie dla turystów krajowych. W większym zakresie od 1 czerwca, ale z 50 proc. obłożeniem. Musi być w nich lekarz. Tu również mają być wprowadzone liczne obostrzenia.

Za każdym razem przy wejściu do hotelu turyści mają mieć mierzoną temperaturę. Pracownicy mają mieć wykonywane szybkie testy na koronawirusa. W każdym kurorcie ma być wyznaczone miejsce na ewentualną kwarantannę. Pokoje w hotelach, które opuszczą turyści, mają być dezynfekowane. Między stołami w restauracjach ma być ok. 2 m odstępu. Przy stolikach ma siedzieć tyle osób, ile jest gości w danym pokoju, a odległość między nimi – 1 metr. Nie będzie bufetów, posiłki mają być serwowane tylko z menu, mają być wprowadzone jednorazowe sztućce.

Zgodnie z zaleceniem Ministerstwa Zdrowia, wszystkie miejsca, których turyści mogą dotykać w miejscach publicznych, mają być dezynfekowane co godzinę.

Egipt zapowiada też dezynfekcję samolotów i busów dla pasażerów.

4. Hiszpania – podzielone plaże?

Chyba najgłośniej o otwarciu się na turystów mówiła ostatnio Majorka. Sugerowano, że pierwszych turystów chce przyjąć od lipca i tej sprawie prowadzi rozmowy z Niemcami i Austrią, bo – jak się okazuje – to turyści z tych krajów mieliby tu przyjechać jako pierwsi. Dopiero po nich Majorkę mogliby odwiedzić m.in. Brytyjczycy, o czym piszą brytyjskie media. Jak miałoby to wyglądać, za bardzo nie wiadomo. Media piszą jedynie o rygorystycznych badaniach medycznych, które mieliby przechodzić turyści. I o testach na koronawirusa, które byłyby w dyspozycji pracowników hoteli.

Pamiętajmy, że Hiszpania jest jednym z krajów, które najbardziej dotknęła pandemia koronawirusa. Mówi się o przygotowaniach na otwarcie dla turystów, ale jeszcze niewiele konkretów wiadomo. Jednak zdjęcia propozycji, jak miałyby być wydzielone miejsca na plaży, również z podziałem na sektory, wywołały ogromne zainteresowanie.

5. Bułgaria – bezpłatne leżaki i parasole

Sezon ma się rozpocząć 1 lipca, ale jeszcze tego oficjalnie nie potwierdzono. Wicepremier powiedział nawet, że nie jest jeszcze pewne, kiedy to nastąpi i w ogóle, jakie lato będzie w tym roku. – Wszyscy chcemy, by sezon rozpoczął się jak najszybciej. Jeśli sytuacja zmieni się na gorszą, to może być sierpień – mówią politycy.

Na razie jednak Bułgaria otwiera się dla krajowych turystów. I wydaje się, że chce ich zachęcić w inny sposób. W sezonie 2020 bezpłatne mają być bowiem parasole plażowe i leżaki. Brytyjskie media już wyliczają, że dla przeciętnej rodziny to oszczędność rzędu 140 funtów tygodniowo.

Czytaj także: Włosi już kuszą turystów na czas po pandemii. Na Sycylii dopłacą wam za wakacje

Czytaj także: Grecja i Cypr chcą, by przyjechali do nich pierwsi turyści. Kraje zaplanowały bardzo bliski termin