Są wyniki śledztwa ws. alarmów bombowych podczas matur 2019. Stały za nimi rosyjskie specsłużby?

Adam Nowiński
Według ustaleń reporterów RMF FM za serią fałszywych alarmów bombowych podczas matur w ubiegłym roku stały rosyjskie służby specjalne. Takie są przynajmniej główne podejrzenia polskich śledczych badających ten bezprecedensowy atak.
Ustalono, kto stoi za fałszywymi alarmami bombowymi podczas matur 2019. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Dwa dni, 663 szkoły i 6 tysięcy ewakuowanych – taki był bilans fałszywych alarmów bombowych, z którymi borykali się i maturzyści, i służby w całej Polsce w ubiegłym roku. Według wcześniejszych nieoficjalnych ustaleń winą za nie obarczano zorganizowaną grupę mogącą mieć międzynarodowe powiązania.

O jej planach służby miały wiedzieć już tydzień wcześniej. Specjalny zespół działający przy Komendzie Głównej Policji wpadł na ślad grupy przeczesując fora na Darknecie, czyli tej części internetu, która jest ukryta przez zwykłymi użytkownikami sieci. Grupa używała czterech szablonów maili, które rozsyłała do szkół z serwerów z praktycznie całego świata.


Teraz po roku śledztwa prokuratura wskazuje na inne źródło. Dokładnie badanie treści e-maili z fałszywymi informacjami naprowadziło naszych ekspertów na serwery usytuowane w Sankt Petersburgu – podaje RMF FM. Podobno już wcześniej były one używane do rozsyłania treści, które miały wywołać zamieszanie w różnych częściach świata.

Udało się też ustalić autorów całej akcji: to osoby zalogowane na kontach wykorzystywanych przez GRU – rosyjski wywiad wojskowy. Część internautów wykonywała polecenia moderatorów, i nie mieli świadomości, że działają dla Rosjan.

Czytaj także: Putin wygrał walkę ze szpiegami. CIA straciła kontakt ze swoimi agentami w Moskwie

źródło: RMF FM