Cichy plan Schetyny? Byłemu szefowi PO ma zależeć na klęsce Kidawy z prostego powodu

redakcja naTemat
Tajemnicą poliszynela jest, że Platforma Obywatelska ma ogromny kłopot z Małgorzatą Kidawą-Błońską. Fatalne wyniki w sondażach pokazują, że dała się wyprzedzić Szymonowi Hołowni, Władysławowi Kosiniak-Kamyszowi czy Robertowi Biedroniowi. Gdyby wynik w okolicach 2-4 proc. potwierdził się w wyborach, może być to początek końca PO. Nic dziwnego, że partia szuka sposobów na szybkie wyjście z pata.
Jak twierdzi "Super Express", Grzegorz Schetyna chce, by Małgorzata Kidawa-Błońska nadal była kandydatką PO na prezydenta. Fot. Krzysztof Mazur / Agencja Gazeta
Całą sytuację bacznie obserwuje Grzegorz Schetyna, który podobno... chce, by Kidawa-Błońska dalej była kandydatką całej Koalicji Obywatelskiej. Były szef PO liczy, że po spodziewanej klęsce wicemarszałek Sejmu ponownie obejmie partię – czytamy w "Super Expressie". Będzie to bowiem osobista porażka obecnego szefa partii Borysa Budki.

– Boję się, że w efekcie PO się rozpadnie, a na jej gruzach powstanie coś wokół Hołowni – powiedział gazecie rozmówca z PO. – Jedyną alternatywą mógłby być Rafał Trzaskowski. Trzaskowski jest z jądra PO, wydaje się być dobrym partyjnym kandydatem. Ale nikt niczego nie przesądza – dodał senator KO Antoni Mężydło.


Czytaj także: Trzaskowski za Kidawę? Tak prezydent Warszawy skomentował pogłoski

Tymczasem na razie plotki na swój temat zdementował Rafał Trzaskowski. Obecny prezydent Warszawy stwierdził, że sprawy miasta są tym, na czym się obecnie koncentruje. – Zajmuję się Warszawą. Kandydatką w wyborach jest Małgorzata Kidawa Błońska. Jak państwo widzą, naprawdę tej pracy jest dużo, właściwie od rana do wieczora – stwierdził podczas środowej konferencji prasowej prezydent stolicy.

źródło: "Super Express"