Ambasador USA proponuje Polsce... broń jądrową. Jest stanowcza reakcja

Łukasz Grzegorczyk
Ambasador USA Georgette Mosbacher stwierdziła, że jeśli Niemcy nie chcą broni jądrowej, to mogłaby ona trafić do Polski. Na te sugestie już stanowczo zareagował Rolf Nikel, ambasador Niemiec w Polsce.
Amerykańska ambasador sugeruje, że Polska może przejąć potencjał nuklearny Niemiec. Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Wszystko zaczęło się od wystąpienia ambasadora USA w Niemczech. Richard Grenell przedstawił swoje stanowisko, dotyczące programu Nuclear Sharing. To inaczej Porozumienie o współdzieleniu taktycznej broni nuklearnej, które jest koncepcją NATO. W Niemczech powróciła debata, czy na terenie ich państwa w ogóle powinna znajdować się broń jądrowa.

Niespodziewanie do dyskusji włączyła się Georgette Mosbacher, ambasador USA w Polsce, która wpadła na zaskakujący pomysł. "Jeśli Niemcy chcą zmniejszyć potencjał nuklearny i osłabić NATO, to być może Polska - która rzetelnie wywiązuje się ze swoich zobowiązań, rozumie ryzyka i leży na wschodniej flance NATO - mogłaby przyjąć ten potencjał i u siebie" – pisała. Do tych spekulacji szybko odniósł się Rolf Nikel, ambasador Niemiec w Polsce. Jego odpowiedź w zasadzie rozwiała wątpliwości. Dyplomata dał do zrozumienia, że pomysł Mosbacher nie będzie możliwy do zrealizowania.


"Niemcy dotrzymują swoich zobowiązań wobec NATO i swoich partnerów zgodnie z umową koalicyjną z 2018 r. W związku z tym wszelkie dalsze spekulacje są bezcelowe" – podkreślił.
Dodajmy, że głowice jądrowe w RFN pochodzą od Amerykanów, stąd Mosbacher zaczęła spekulacje o możliwym przekazaniu potencjału nuklearnego Polsce.

Czytaj także: Mosbacher o różnicy między krajem z wolnością słowa a reżimem. W tle koronawirus