Policja twierdzi, że nie zatrzymała senatora Burego. Polityk odpowiada i pokazuje nagranie

Łukasz Grzegorczyk
Policja przekonuje, że funkcjonariusze nie zatrzymali senatora Jacka Burego w czasie sobotniego strajku przedsiębiorców. W TVP Info raz po raz podawana jest informacja, że senator Koalicji Obywatelskiej sam z własnej woli wszedł do radiowozu. Polityk opozycji ma jednak inną wersję wydarzeń i przedstawia swoje dowody.
Senator Jacek Bury był wpychany do radiowozu. Fot. Twitter / @jacek_bury
"Podkreślamy raz jeszcze, policjanci nie zatrzymali Jacka Burego. Nasze wczorajsze oświadczenia pozostają niezmienne. Senator sam zdecydował się wejść do radiowozu, sam zdecydował się na pozostanie w radiowozie i sam postanowił, że z niego wyjdzie" – czytamy w niedzielnych komunikatach stołecznej policji. "Można byłoby mieć pretensję do policjanta za to, że użył siły wobec senatora tylko wtedy, gdyby wiedział, że ma do czynienia z osobą z immunitetem. Policjant takiej wiedzy nie miał. Legitymację okazywano innemu policjantowi. Policjanci nie muszą znać wszystkich senatorów" – dodano.


Policja podkreśla, że mundurowi kierowali komunikaty do osób z nielegalnego zgromadzenia. Także do tych, które mają immunitety. "Ktoś, kto decyduje się na pozostanie w miejscu działań, robi to świadomie i bierze na siebie ryzyko" – zaznaczono. Jacek Bury w reakcji na oświadczenie warszawskiej policji opublikował w sieci nagranie. W materiale widać, jak polityk jest wpychany przez funkcjonariuszy do radiowozu.
Przypomnijmy, że strajk przedsiębiorców zorganizował w stolicy kandydat na prezydenta RP Paweł Tanajno. Choć policja przekonuje, że w trakcie zgromadzenia podobno nie zatrzymano żadnej osoby posiadającej immunitet, to innego zdania jest również posłanka Koalicji Obywatelskiej Klaudia Jachira. Twierdzi, że była szarpana przez mundurowych, chociaż pokazała swoją legitymację poselską.

Czytaj także: Klaudia Jachira wśród zatrzymanych w czasie protestu przedsiębiorców. "Murem za obywatelami!"