"Czuję się oszukana przez Grodzkiego". Witek podała nieprzekraczalny termin wyborów
Marszałek sejmu Elżbieta Witek jest rozgoryczona i zaniepokojona działaniami Senatu. Uważa, że wokół wyborów prezydenckich trwa "teatr". Chodzi o opóźnienie prac nad ustawą ws. wyborów prezydenckich w 2020 roku. Zdaniem Witek, jest to celowe działanie opozycji.
Czytaj też: Wybory prezydenckie mogą być zagrożone. Termin 28 czerwca byłby niezgodny z prawem
– Nie można sobie konstytucją manewrować jak się komu podoba, konstytucja jasno i w wprost mówi o tym, że wybory prezydenckie muszą odbyć się w określonym terminie, ten termin to jest 6 sierpnia, kiedy kończy się kadencja obecnie urzędującego prezydenta Andrzeja Dudy. Nie może być tak, że po 6 sierpnia nie będziemy mieć głowy państwa – grzmiała marszałek sejmu na konferencji.
– Co się takiego zmieniło od piątku ubiegłego tygodnia, że wszyscy byli zgodni, że wybory powinny się odbyć możliwie szybko? – zapytała retorycznie Elżbieta Witek. Teraz z kolei "opozycji ciągle coś się nie podoba.Otrzymałam zapewnienie od marszałka Senatu, że tej ustawy nie będzie trzymał 30 dni i zorganizuje Senat w tym tygodniu. Dziś się dowiaduję, że Senatu w tym tygodniu nie będzie, że jest planowany na przyszły tydzień, a punkt o wyborach ma się znaleźć w harmonogramie. Ale nie wiem, czy będzie głosowany, bo już nie pierwszy raz zostałam oszukana. Sprawa jest bardzo poważna.
Przypomnijmy, że Sejm dwa tygodnie temu uchwalił ustawę, która pozwala na urządzenie wyborów prezydenckich 28 czerwca lub na początku lipca.
Czytaj też: Morawiecki podał możliwą datę wyborów. Obwinił Senat za to, że wydrukował karty przed 10 maja