"Nie będę prezydentem totalnej opozycji". Mocne wystąpienie Trzaskowskiego w Poznaniu
W sobotę Rafał Trzaskowski odwiedził Poznań z okazji 30-lecia samorządu w Polsce. Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta RP wystąpił na Placu Wolności, gdzie mówił o atakach na samorząd, dzieleniu Polaków przez PiS oraz o tym, kiedy był dumny z Lecha Kaczyńskiego.
Już od paru dni zapowiadano "wielkie wystąpienie" Rafała Trzaskowskiego w Poznaniu. Ci, którzy na nie czekali, z pewnością się nie przeliczyli. Polityk mówił w sercu Wielkopolski o jego początkach w polityce i samorządzie. Namawiał zgromadzonych, żeby organizowali się i angażowali w walkę o dobro Polski.
Kaczyńscy i 500+
Rafał Trzaskowski zaskoczył Poznaniaków, gdy wyznał, że w młodości roznosił nie tylko plakaty z Lechem Wałęsą, ale także z Wałęsą i Jarosławem Kaczyńskim. – Wtedy potrafiliśmy się porozumieć i wspólnie zaangażować – mówił kandydat KO. Zaznaczył też, że bez silnego samorządu, jako podstawy demokracji, nie będzie silnego państwa.Trzaskowski nawiązał także niespodziewanie do Lecha Kaczyńskiego. – Pamiętam, jaki byłem z niego dumny – mówił o zmarłym tragicznie prezydencie. – Pamiętam, jak w Tbilisi bronił gruzińskiej demokracji, byłem z niego dumny – podkreślał. Niespodziewanie nawiązał także do programu Rodzina 500+.
– Niektórzy z nas krytykowali 500+, ale ten program pozwolił się odnaleźć ludziom w tamtej rzeczywistości. To był dobry ruch. Niestety, nie towarzyszyło to wzmocnieniu państwa, co nasi konkurenci obiecywali. Nasza ojczyzna została osłabiona, co widać było podczas pandemii – punktował Trzaskowski. Przypomniał także o drenowaniu samorządu przez partię rządzącą.
– W ostatnich miesiącach samorząd został wzięty na celownik. Próbuje się obcinać nam budżet na cele i przedsięwzięcia konkurencji. Próbuje nam się zabrać dumę i niszczyć samorząd. Przyszedł czas, żeby powiedzieć temu dość – grzmiał z mównicy. – Przyszedł czas, żeby powiedzieć dość władzy, której nikt nie patrzy na ręce i która nas dzieli – dodał prezydent stolicy.
Nie będę prezydentem "totalnej opozycji"
Rafał Trzaskowski w Poznaniu dużo uwagi poświęcił w swoim przemówieniu wspólnocie i solidarności. Wspomniał, że religii uczył go franciszkanin, który mówił mu, że "cokolwiek będzie robił, ma stać na straży słabszych". – To jest nasze wyzwanie. Nie wolno się bać swoich opinii, ale trzeba rozmawiać. Obiecuję wam, że prezydent będzie niezależny, jeśli wygramy – obiecywał polityk KO.Zaznaczył także, że prezydent RP powinien być partnerem rządzących, a nie ich instrumentem. – Monopol władzy służy tylko władzy – zwracał uwagę Trzaskowski. – Nie będę prezydentem totalnej opozycji. Prezydent musi współpracować z rządem, który chce silnego kraju. Jeżeli rząd zacznie negocjować pieniądze z Unii, to prezydent musi rząd w tym wspierać. Ale prezydent nie może pozwolić na niszczenie wspólnoty, państwa czy bogacenie się kosztem biednych – grzmiał Trzaskowski.
Na koniec obiecał zgromadzonym, że zrobi wszystko, co w jego mocy, żeby dotrzymać swoich obietnic i wywalczyć urząd prezydenta.
Czytaj także: Trzaskowski coraz silniejszy. Kolejny sondaż wskazuje, że Duda nie może być spokojny nawet o II turę