Borek zwolniony z Polsatu. Komentator mówi o dziwnych okolicznościach wypowiedzenia
Nawet jeśli zbytnio nie interesujemy się sportem, to Mateusza Borka trudno nie kojarzyć. Teraz popularny komentator żegna się z Polsatem, w którym pracował 20 lat. Potwierdził otrzymanie wypowiedzenia i opowiedział o jego tajemniczych kulisach.
– Natomiast jakoś ten projekt pod tytułem Kanał Sportowy prawdopodobnie był za trudny, za mocny, nieakceptowalny dla pewnych ludzi w stacji. Dlatego dostałem wybór: albo zostaję w Polsacie i rezygnuję z Kanału Sportowego i jeszcze kilku innych działalności, albo muszę odejść, bo nagle okazało się, że po 20 latach zmieniły się zasady – powiedział przed tygodniem na antenie Newonce.radio.
Komentator przyznał, że wcześniej, wraz z Tomkiem Smokowskim otrzymali od stacji zgodę na udział w Kanale Sportowym. Obwieścili to na antenie Stanu Futbolu (program na weszlo.com).
– Nie jesteśmy ani upośledzeni, ani idiotami, ani nie mamy demencji starczej, mimo że jesteśmy już kawałek od 18. roku życia, nigdy by nam nie przyszło do głowy, żeby obwieszczać światu jakikolwiek projekt, gdybyśmy nie mieli zgody na ten projekt, jeszcze dziękując publicznie tym wszystkim, którzy są nad nami w hierarchii, że się zgodzili i rozumieli komplementarność internetu i telewizji. I tego się trzymam, zupełnie spokojnie, bez emocji – przyznał w programie Kanale Sportowym.
– Nazywam się Mateusz Borek i pracowałem w tej firmie 20 lat. Ta firma była dla mnie moim domem. Czy ty sobie wyobrażasz, że ja się będę z kimś kłócił o datę i o różnicę 50 dni? – odpowiedział Michałowi Polowi. – Ja bym się sam upokorzył takim podejściem – skwitował Borek.
Przypomnijmy, że Mateusz Borek pracował w Polsacie od 7 sierpnia 2000 r. Komentował zarówno piłkarskie mecze polskiej ligi, jak i duże turnieje piłkarskie z mistrzostwami świata i Europy. Usłyszeć go też mogliśmy na galach MMA. Prowadził też Cafe Futbol.
Czytaj też: Mateusz Borek o uporze, który pomaga mu zdobywać punkty w każdej dziedzinie, która go zafascynuje