Gwiazdor "Riverdale" aresztowany. Brał udział w protestach po śmierci George'a Floyda

Bartosz Godziński
Cole Sprouse jest znany polskim widzom z roli buntowniczego Jugheada w przebojowym "Riverdale" emitowanym na Netflixie. Aktor również w życiu prywatnym ma konflikty z prawem - jednak z zupełnie innych powodów niż w serialu. Na swoim Instagramie poinformował, że został zatrzymany za udział w protestach ruchu "Black Lives Matter".
Cole Sprouse to amerykański aktor znany z roli Jugheada Kadr z serialu "Riverdale"
"Pokój, zamieszki i grabieże są absolutnie uzasadnioną formą protestu" – napisał aktor.
Jego aresztowanie miało miejsce 31 maja w Santa Monica. Sprouse sam opisał całe okoliczności, gdyż nie chciał, by media wykrzywiły ich obraz w pogoni za sensacją.

"Zostałem zatrzymany, gdy stałem z grupą protestujących w Santa Monica. Mieliśmy opcję rozejścia się. Poinformowano nas, że jeżeli się nie wycofamy, to zostaniemy aresztowani. Kiedy wiele osób odwróciło się, by odejść, natrafiliśmy na policyjny kordon, który zablokował naszą trasę. W tym momencie zaczęli nas wiązać" – relacjonował 27 latek.


Zaznaczył, że nie chodziło mu o szukanie atencji. Chciał za pośrednictwem Instagrama zwrócić uwagę na problem i zaapelować do innych celebrytów o wsparcie ruchu #BlackLivesMatter.

"Pragnę zauważyć, że jako białemu heteroseksualnemu mężczyźnie i osobie publicznej, konsekwencje mojego zatrzymania są niczym w porównaniu do tego, co przeżywają inni zwolennicy tego ruchu. Tu nie chodzi o mnie i mam nadzieję, że media tego tak nie wykorzystają. Tu chodzi o stawanie ramię w ramię z innymi, nie uciekanie od konsekwencji, pomoc, demonstrowanie i słuszne postępowanie. To czas na to, by pomyśleć nad tym, jak być najlepszym sojusznikiem. Mam nadzieję, że inne osoby z moją pozycją zrobią podobnie" – podkreślił Cole Sprouse.
Przypomnijmy, policjant Derek Chauvin zatrzymał 46-latka na drodze. Do sieci trafiło nagranie z interwencji. Widać na nim, jak funkcjonariusz brutalnie dociska kolanem szyję zatrzymanego do ulicy. Nie reagował na błagalne krzyki George'a Floyda, że nie może oddychać. Trwało to niemal 9 minut. W efekcie biały policjant udusił czarnoskórego mężczyznę.

Protesty ogarnęły już praktycznie całe Stany Zjednoczone i przerodziły się w regularne zamieszki. Jest już kilka ofiar śmiertelnych. Godzinę policyjną wprowadzono w prawie 40 miastach USA. Donald Trump musiał schronić się w podziemnym bunkrze. M. in. Whoopi Goldberg, Oprah i Sharon Stone apelują o pohamowanie agresji

Czytaj też: To nie jest "kolejna śmierć czarnego". Nie możemy być obojętni ws. George'a Floyda [FELIETON]

"Mamy już dość". Michael Jordan wydał mocne oświadczenie dot. zamieszek w USA