Pożar w polskiej szkole w USA. Nagrania pokazują skalę żywiołu

Łukasz Grzegorczyk
W Copiague w stanie Nowy Jork w USA doszło do pożaru polskiej szkoły. Ogień udało się już opanować, ale straty są duże, bowiem płomienie zajęły cały budynek. Zniszczone miały zostać m.in. książki, z których korzystały dzieci. Zdarzenie nie ma związku z falą protestów w Stanach Zjednoczonych.
W USA doszło do pożaru polskiej szkoły. Fot. Twitter / @News12LI
Jak podaje korespondent RMF FM w USA Paweł Żuchowski, ogień pojawił się późnym wieczorem w środę czasu polskiego. Szkoła, w której doszło do pożaru, znajduje się przy amerykańskiej parafii, której proboszczem jest Polak. Niedawno w budynku wyremontowano m.in. sale lekcyjne.

Ze zdjęć publikowanych w sieci wynika, że płomienie zajęły m.in. dach. W całej okolicy pojawiło się mnóstwo dymu. Na razie oficjalnie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Prawdopodobnie doszło do awarii sieci elektrycznej, o czym poinformował Adrian Kubicki, konsul generalny w Nowym Jorku. – Większość sal jest zalana wodą. Szczęśliwie nie ma poszkodowanych i nie ma śladu udziału osób trzecich – dodał. Dodajmy, że pożar polskiej szkoły nie ma związku z protestami, w które w ostatnim czasie mają miejsce w USA. Wybuchły one po śmierci czarnoskórego George’a Floyda.


– Pani dyrektor polskiej szkoły w Copiague poinformowała mnie, że w czasie gdy wybuchł pożar w okolicy było spokojnie i nic nie wskazuje, by zdarzenie było skutkiem jakichkolwiek zamieszek – potwierdził na Twitterze Kubicki.

Czytaj także: Nieznany film z zatrzymania George'a Floyda. Widać, co robili policjanci przed jego śmiercią