Patryk Vega twierdzi, że zdobył słynne sekstaśmy. Film "Pętla" opowie o aferze podkarpackiej
"Pętla", nowy film Patryka Vegi, ma – jak wyjawił reżyser w rozmowie z "Rzeczpospolitą" – ukazać "genezę, przebieg i konsekwencje" tzw. "afery podkarpackiej". Mimo że domniemanych sekstaśm z polskimi VIP-ami, które miały zostać nagrane w agencjach towarzyskich na Podkarpaciu, nie znaleziono, reżyser twierdzi, że jest w posiadaniu "ogromnej ilości niepublikowanych materiałów audio-video, na których ludzie uprawiają seks". Vega zapowiada, że jego film może wstrząsnąć światem polityki.
Czytaj także: Coraz więcej wątpliwości wokół afery obyczajowej w PiS. Zadziwiająco niskie wyroki dla gangsterów
Wizyty w agencjach braci R., którzy za sutenerstwo zostali skazani jedynie na rok więzienia, miały zostać zarejestrowane przez kamery. Były agent CBA Wojciech J. stwierdził, że istnieje około 4 tysięcy sekstaśm, których bohaterami są m.in. ludzie z pierwszych stron gazet. Jednak prokuratura, która w zeszłym roku wszczęła śledztwo dzięki zeznaniom boksera Dawida Kosteckiego – popełnił on samobójstwo w więzieniu – zapewnia, że w lokalach nie znaleziono ani kamer, ani filmów.
Czytaj także: Tajemniczy "układ" w tle śmierci Kosteckiego. 5 faktów, które pomogą zrozumieć aferę podkarpacką
– Film jest oparty na faktach, a prawda boli, więc po jego premierze należy spodziewać się pozwów. Jestem przygotowany na ewentualne procesy, ponieważ wszedłem w posiadanie licznych materiałów, a film został stworzony w oparciu o wnikliwą dokumentację. Informacje zdobyłem od wszystkich głównych uczestników seksafery, w tym również od policjanta Daniela Śnieżka oraz Alexa i Żeni, braci Ukraińców, którzy są właścicielami nocnych klubów – wyjawił Vega.
źródło: Rzeczpospolita