Niedźwiecki pierwszy raz skomentował aferę w Trójce. "38 lat roboty poszło..."
Marka Niedźwieckiego już od miesiąca nie ma w Trójce. Dziennikarz odszedł po zamieszaniu z Listą Przebojów. Dopiero teraz zebrał w sobie siły, by szczerze napisać, co o tym wszystkim myśli. "Najpierw zadziałała 'piramida strachu', a potem 'piramida głupoty'" – napisał na swoim blogu.
Czytaj też: Kolejna dziennikarka odchodzi z Trójki. "Nie jestem smutna, przygnębiona, jestem wkurzona"
Kierownictwo Trójki praktycznie całą winę zrzuciło na Niedźwieckiego. Sugerowano, że to on manipulował przy kolejności utworów. Nowy dyrektor Trójki Kuba Strzyczkowski pod koniec maja przeprosił dziennikarza na antenie, ale poprzedni szefowie nadal tego nie zrobili. Z tego powodu przed kilkoma dniami Marek Niedźwiecki pozwał Polskie Radio.
Niedźwiecki komentuje aferę w Trójce
"Czy można zburzyć coś, co dawało radość tak wielu Słuchaczom przez wiele lat w jeden dzień? Teraz już wiem, że tak... Najpierw zadziałała 'piramida strachu', a potem 'piramida głupoty'. Ukryć notowanie, żeby prezes się nie dowiedział co jest na pierwszym miejscu. Potem zamieszać tak, żeby winni byli Prezenter i Asystenci. I trzydzieści osiem lat roboty poszło..." – czytamy na blogu Marka Niedźwieckiego.Następnie "zakodował" ewentualny pomysł na powrót do Trójki w utworach. "Piosenki na dziś: Hey 'Mimo wszystko (powrotów nie będzie)' 2007 rok. A ważniejsza: 'Sorry Seems To Be The Hardest Word'. Elton John i Bernie Taupin już w 1976 roku to wymyślili. 'Przepraszam, to może być najtrudniejsze słowo'. Ja przepraszam Halinkę i Bartka, bo 'Bogu ducha winni' zostali wplątani w ten nonsens. A teraz muszę uwierzyć w życie pozaradiowe..." – napisał dziennikarz.
Co teraz robi Marek Niedźwiecki?
Opisał też, jak wygląda jego "życie pozaradiowe". Przede wszystkim podróżuje. "Na razie robię sobie ucieczki. Najpierw był las, teraz góry. Ulubione... Kilka dni w Jakuszycach, kilka w Karpnikach. Plus okolice. Zdjęcia same się strzelały, będzie co pokazywać. 9 czerwca odwiedziłem Schronisko Samotnia. Który raz? Chyba tylko trzeci" – relacjonował na blogu.Czytaj też: Niedźwiecki przerwał milczenie. Wydał oświadczenie w sprawie afery w Trójce
Niedźwiecki cieszy się też, że wciąż dostaje wsparcie od fanów - nie tylko w internecie. "A Słuchacze podchodzili do stolika, przy którym piłem herbatę. Tylko po to, żeby powiedzieć, że są ze mną i trzymają kciuki. Bardzo dziękuję... Takie sygnały są mi potrzebne. Wzruszają, ale co mi tam" – napisał.
Stelmach nie zgadza się z Niedźwieckim
Jego wpis zatytułowany "Samotnia" skomentował Piotr Stelmach, który również odszedł z Trójki. "Rozumiem znaczenie każdego słowa i zdania, które zamieścił w tym wpisie. A chyba najbardziej rozumiem tytuł" – napisał kolega po fachu. Nie do końca zgadza się jednak z kilkoma zdaniami."Na szczęście są tu fragmenty, z którymi nie chcę, ba, chyba nikt z nas nie chce się zgodzić. No na przykład ten, że 'trzydzieści osiem lat roboty poszło...'. Otóż nie, Niedźwiedziu. Tych trzydzieści osiem lat nigdzie nie poszło. Albo ten, że musi teraz 'uwierzyć w życie pozaradiowe'" – skomentował Stelmach.
"Nie ma radia bez Marka. I odwrotnie. Chciałbym napisać - 'nie ma TEGO radia bez Marka. I odwrotnie' - ale doskonale rozumiem powody, dla których na razie nie chce i nie może tu wrócić" – dodał radiowiec.
Czytaj też: "Boję się o jego życie". Nowy dyrektor Trójki próbuje "ratować" Marka Niedźwieckiego