Matka Biedronia postawiła Dudę pod ścianą. "Przyjdę, ale najpierw proszę przeprosić"

Adam Nowiński
Helena Biedroń odpowiedziała na zaproszenie Andrzeja Dudy na rozmowę do Pałacu Prezydenckiego. Matka Roberta Biedronia w mediach społecznościowych postawiła Dudzie ultimatum. Stwierdziła, że pojawi się w Warszawie, jeśli prezydent przeprosi osoby LGBT.
Helena Biedroń odpowiedziała na zaproszenie Andrzeja Dudy na rozmowę do Pałacu Prezydenckiego. Fot. Maciej Jaźwiecki / Agencja Gazeta
– Jeśli pan naprawdę chce się spotkać, to proszę najpierw przeprosić. Przeprosić dzieci matek, które były ze mną przed Pałacem. I tysiące innych, które pańskie słowa głęboko dotknęły. Ludzie na pana patrzą, więc niech pan przeprosi i stanie po stronie dobra. Wtedy przyjadę raz jeszcze 500 km, żeby się z panem spotkać – powiedziała w filmiku opublikowanym na Facebooku Helena Biedroń.

Matka Roberta Biedronia podkreśliła, że nie chce, aby Andrzej Duda spotykał się z nią tylko w celach PR-owych. Helena Biedroń chce, żeby głowa państwa zrozumiała swój błąd. Stąd to ultimatum. Przypomnijmy, że Andrzej Duda zaprosił Helenę Biedroń razem z synem oraz aktywistę LGBT Barta Staszewskiego do Pałacu Prezydenckiego na środę na godz. 11:30. To pokłosie wydarzeń z poniedziałku, kiedy pod siedzibę prezydenta przyjechały matki osób LGBT, żeby zamanifestować swoje oburzenie po słowach Dudy o ich dzieciach.


Prezydent w Brzegu mówił bowiem, że "wmawia się, że LGBT to ludzie", a tymczasem "to ideologia" i porównał ją do indoktrynacji komunistycznej. Aferę zaognił poseł PiS Przemysław Czarnek, który stwierdził, że osoby LGBT "nie są równe ludziom normalnym".

Czytaj także: "Jestem dumny". Jego mama poszła przed Pałac Prezydencki, gdy usłyszała słowa Dudy