Wizyta Dudy sparaliżowała centrum onkologii w Lublinie. Pacjenci czekali dwie godziny aż pojedzie

Adam Nowiński
Na początku tygodnia Andrzej Duda wizytował w Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej. Uczestniczył w uroczystym zakończeniu rozbudowy tej placówki. Na kampanijnej objazdówce prezydenta najbardziej ucierpieć mieli pacjenci, którym zamknięto podobno połowę wejść, a z pracy wyłączono część gabinetów lekarskich. Chorzy musieli czekać dwie godziny, aż Duda sobie pojedzie i szpital wróci do pracy – podaje "Kurier Lubelski".
Wizyta Andrzeja Dudy w centrum onkologii w Lublinie sparaliżowała placówkę na dwie godziny. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
– Chciałem zawieźć mamę pod drzwi wejścia od ul. Sierocej, bo miała umówioną wizytę u lekarza. Okazało się to niemożliwe, bo wjazd był zablokowany. Wokół była policja i wojskowi. Wszyscy pacjenci musieli okrążyć szpital, a to jest co najmniej kilkaset metrów. Uważam, że dla schorowanych ludzi, cierpiących na nowotwory to nie lada wysiłek – relacjonuje sytuację z Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej oburzony czytelnik "Kuriera Lubelskiego".

Mężczyzna dodał także, że przez wizytę Andrzeja Dudy w placówce część gabinetów lekarskich została zamknięta na dwie godziny. – A ci ludzie musieli czekać. Nie wiem, jaka jest podstawa prawna do tego, aby zamknąć szpital na dwie godziny. Dla mnie jest to tym bardziej bulwersujące, że prezydent Duda pokazuje się w szpitalu onkologicznym, a dwa miliardy złotych, które można było przeznaczyć na onkologię, trafiły gdzie indziej – stwierdził.


Szpital odpowiada

Po publikacji tekstu dostaliśmy wiadomość od dyrektor Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej, profesor Elżbiety Starosławskiej. Zaznaczyła w niej, że 15 czerwca wjazd i wejście do Zespołu Poradni Specjalistycznych COZL były w pełni dostępne i funkcjonowały normalnie.

"Pacjenci byli przyjmowani zgodnie z planem. Przyjęcia do szpitala odbywały się na podstawie uproszczonej procedury, tj. oczekiwanie na wyniki i konsultacje internistyczne do zabiegów, radioterapii i chemioimmunoterapii odbywały się w oddziałach, a nie na izbie przyjęć, co przyspieszyło przyjmowanie pacjentów" – czytamy w nadesłanej nam informacji.

Ponadto pani profesor podkreśla, że podjazd pod bramę szpitala od ul. Sierocej był także możliwy, i że dyżurowali tam żołnierze WOT. W przypadku zgłoszenia trudności w poruszaniu się pacjenta, zapewniony był jak zawsze dostęp do wózka inwalidzkiego i pomoc ze strony personelu. Wjazd i wyjazd kolumny prezydenckiej trwał kilka minut, co nie stanowiło utrudnienia dla pacjentów. Z uwagi na długi weekend i dużą liczbę pacjentów zapewniono ponadto dodatkową obsadę pracowników celem usprawnienia i przyspieszenia przyjmowania pacjentów – precyzuje dyrektor COZL.

Obietnice Dudy

Poniedziałkowa wizyta Andrzeja Dudy w Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej była tzw. gospodarską wizytą. Rozbudowę placówki zakończono w marcu. Cała inwestycja w Lublinie ciągnęła się od 2011 r. Od 2015 roku liczba przyjmowanych pacjentów wzrosła o 20 tysięcy. Po rozbudowie szpital ma 507 łóżek dla pacjentów. Przed inwestycją było ich 286.

Przypomnijmy, że przy podpisaniu ustawy o rekompensatach dla mediów publicznych prezydent Duda obiecał dodatkowe środki na onkologię i specjalny fundusz medyczny. Ani jedna część jego obietnicy nie doszła do skutku.

Czytaj także: Ostry atak Dudy na ideę samorządu. Użył argumentu z... pękniętej rury

źródło: "Kurier Lubelski"