Druga fala koronawirusa to nie żart. Włochy i Hiszpania przywracają restrykcje

Adam Nowiński
Włoska Wenecja Euganejska oraz hiszpańska Katalonia przywracają restrykcje związane z pandemią koronawirusa. Lokalne władze zaniepokoiły wzrosty współczynnika reprodukcji wirusa i postanowiły działać.
Druga fala koronawirusa to nie żart. Wzrost zakaże we Włoszech i w Hiszpanii. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Gubernator Wenecji Euganejskiej Luca Zaia zapowiedział w piątek przywrócenie części restrykcji związanych z walką z koronawirusem. Lokalne władze zmotywowało do tego wykrycie nowego ogniska wirusa w mieście Vicenza oraz niestosowanie się do obowiązujących ograniczeń przez mieszkańców regionu.

Jak podaje dziennik "Il Messaggero", wskaźnik reprodukcji wirusa w regionie Wenecja Euganejska wzrósł z 0,4 do 1,63. Dlatego gubernator Zaia chce dodatkowo zaostrzyć kary za złamanie reżimu kwarantanny o więzienie. – Nie możemy pozwolić na szerzenie się wirusa z powodu braku odpowiedzialności. Nie powinniśmy zastanawiać się nad tym, czy wirus wróci w październiku, bo już go tu mamy – mówił podczas konferencji prasowej. Zapowiedział, że odpowiednie rozporządzenie czeka tylko na podpis.


Podobna sytuacja jest na Półwyspie Iberyjskim, w Katalonii. Z tym że tu lokalne władze odizolowały od reszty prowincji Lerida region Sergia. Obszar ten zamieszkuje blisko 210 tys. osób. Jego mieszkańcy trafili na przymusową 15-dniową kwarantannę. Nie mogą wychodzić z domu z wyjątkiem udania się do pracy lub po zakupy.

Ograniczono także możliwość poruszania się między miastami regionu. Na przykład dostawcy żywności do marketów będą mogli dostać się do zamkniętej strefy tylko do godziny 12.00 – podaje BBC.

W Polsce bez zmian

W Polsce koronawirus też nie odpuszcza. Cały czas mamy w kraju około 300 nowych przypadków Covid-19 dziennie. Do tej pory na powikłania powirusowe zmarło w Polsce 1512 osób. Mimo to rząd znosi kolejne restrykcje. Ostatnio nawet premier Mateusz Morawicki stwierdził, że koronawirus nie jest zagrożeniem i nie trzeba się go bać. W ten sposób namawiał do masowego pójścia do urn wyborczych.

Czytaj także: Epidemia w Polsce nie odpuszcza. Nowych zakażeń koronawirusem więcej niż w piątek

źródło: BBC, "Il Messaggero"