Największy przebój Volkswagena w nowej odsłonie. Niby po staremu, a jednak zmiany są naprawdę duże

Michał Jośko
– Sprawa wygląda tak: Tiguan potrzebuje kuracji odmładzającej. Zajmijcie się tym, pamiętając, że to najlepiej sprzedający się model w całej naszej grupie! Nie zepsujcie tego, co dobre – być może takie właśnie polecenie padło pewnego dnia w centrali koncernu Volkswagen. Sprawdźmy, jaką strategię przyjął zespół odpowiedzialny za wypuszczenie na rynek odświeżonej wersji SUV-a, który w samym tylko roku 2019 sprzedał się w ok. 911 tysiącach egzemplarzy.
Volkswagen Tiguan Fot. mat. prasowe
Na pierwszy rzut oka: Tiguan wciąż jest bardzo… tiguanowy. Styliści odpowiedzialni za wygląd nadwozia skupili się głównie na smaczkach takich jak powiększenie grilla i wlotów powietrza na masce oraz wymiana świateł przednich i tylnych, włączając w to zmianę najistotniejszą: samochód otrzymał "mądre" oświetlelnie IQ.LIGHT z reflektorami matrycowymi w technologii LED. Dodajmy do tego wielki napis "Tiguan" na klapie bagażnika i zasadniczo byłoby na tyle.
Volkswagen TiguanFot. mat. prasowe
Nieco większe zmiany można odnotować po wsunięciu się do kabiny. Zauważa się wówczas nową kierownicę oraz centralny ekran dotykowy, będący centrum zarządzania nowoczesnym systemem multimedialnym MIB3. Zgodnie ze współczesnymi trendami ograniczono ilość przycisków fizycznych tudzież innych pokręteł – w tym pojeździe zdecydowaną większością funkcji zarządzasz przy pomocy dotyku. Witamy w cyfrowym świecie!
Volkswagen TiguanFot. mat. prasowe
Skoro o nowoczesności mowa: Tiguan pozwala zapisywać dane w chmurze oraz potrafi komunikować się z serwisami takimi jak Tidal oraz Apple Music. Posiada także usługi We Connect, dzięki czemu możesz m.in. liczyć na precyzyjne informacje o ruchu drogowym w czasie rzeczywistym, sterować zdalnie ogrzewaniem postojowym, przekazać wirtualne "kluczyki" dowolnej osobie bądź też sprawdzić, gdzie znajduje się samochód.
Volkswagen TiguanFot. mat. prasowe
Na pokładzie nie zabrakło również najnowszych wynalazków z zakresu bezpieczeństwa – Tiguan otrzymał układ Travel Assist, który umożliwia jazdę półautonomiczną. Samochód (do prędkości 210 km/h) samodzielnie przyśpiesza i hamuje, uwzględniając nie tylko znaki drogowe, lecz także informacje przekazywane mu przez nawigację. Do tego dochodzi – ponoć ulepszony – asystent pasa ruchu Lane Assist.
Volkswagen TiguanFot. mat. prasowe
Gdzie można znaleźć największe zmiany? Pod maską. Tradycjonaliści-minimaliści mogą postawić na diesle (wyposażone w system Twin Dosing obniżający poziom emisji substancji szkodliwych), bądź też doskonale znaną czterocylindrową jednostkę o pojemności 2 litrów i mocy 184 KM. Jednak przy okazji faceliftingu modelu Volkswagen postanowił zaserwować dwie gorące nowości: od teraz Tiguana będzie można zamawiać w pikantnej wersji z literą R na tylnej klapie, a także jako hybrydę plug-in.


W pierwszym przypadku chodzi o wóz napędzany 315-konną jednostką benzynową, której moc będzie przenoszona przez wszystkie koła korzystając z legendarnego napędu 4motion, wyposażonego w nowy system sterujący podziałem momentu obrotowego pomiędzy kołami (Torque Vectoring), zdolny do przekazywania nawet 100 proc. mocy na oś tylną.
Volkswagen TiguanFot. mat. prasowe
W drugim o zespół napędowy, w którego skład wchodzą: motor TSI o pojemności 1,4 litra oraz silnik elektryczny, wspólnie generujące moc na poziomie 245 KM. Na samym prądzie auto – zaznaczmy: jako hybryda napędzane wyłącznie na oś przednią – będzie mogło przejechać do 50 kilometrów.
Fot. mat. prasoweVolkswagen Tiguan
Aha, gwoli formalności dodajmy, że Tiguan wciąż pozostaje samochodem mającym imponować wszechstronnością, tak więc nie utracił cech praktycznych, takich jak możliwość holowania przyczep o masie do 2,5 tony. Wnioski, biorąc pod uwagę wszystko, co napisałem powyżej? Jeżeli samochód zostanie wyceniony w sposób rozsądny (szczegóły nie są jeszcze znane), mamy do czynienia z kolejnym hitem sprzedażowym.