"Kryzys dobiega końca". Zaskakujące słowa Dudy, ekonomiści nie podzielają jego optymizmu

Karol Górski
Ten kryzys powoli dobiega końca, wychodzimy z niego w coraz większym stopniu – mówił na środowym spotkaniu z mieszkańcami Białej Podlaskiej Andrzej Duda. Swoje słowa argumentował danymi Komisji Europejskiej.
Andrzej Duda przekonywał w Białej Podlaskiej, że kryzys dobiega końca. Fot. Wojciech Habdas / Agencja Gazeta
– Mamy bardzo dobre dane, KE podaje i przewiduje, że powinniśmy mieć najniższy spadek PKB w Europie, w porównaniu z innymi krajami nawet kilkakrotnie niższy" – przekonywał prezydent. – Chcę działać przez najbliższe lata po to, by polska gospodarka, po pierwsze, wróciła na tory dynamicznego rozwoju, a po drugie – by jeszcze bardziej przyspieszyła w stosunku do tego, co było – zapowiadał.

Czytaj także: Polacy znów szukają pracy za granicą. To efekt pandemii koronawirusa

W podobnym tonie wypowiadał się na Facebooku premier Mateusz Morawiecki. Przytoczył informację Eurostatu, wedle której Polska może poszczycić się drugim najniższym bezrobociem w Unii Europejskiej. Również powołał się na dane KE, mówiące o tym, że nasze PKB "notuje najniższy spadek ze wszystkich państw wspólnoty".

– Ale to nie koniec – nasze prognozy na rok 2021 pokazują, że odbicie ekonomiczne będzie na tyle silne, że szybko zniwelujemy te krótkotrwałe spowolnienie – dodał.


Niestety ekonomiści nie podzielają optymizmu Dudy i Morawieckiego. Przewidują, że choć lockdown jest za nami, skutki kryzysu dopiero odczujemy. Pojawiają się też pogłoski mówiące, że po wyborach rozpoczną się masowe zwolnienia.