Szybkie sposoby na domowe katastrofy. Tak poradzisz sobie z drobnymi zniszczeniami

Aleksandra Papińska. Artykuł Sponsorowany
Gdy kupujemy nasze wymarzone mieszkanie, wkładamy wiele pracy i serca w to, aby je pięknie urządzić. Spędzamy długie godziny na wybieraniu odpowiednich kafelków do łazienki, czy mebli do salonu. Testujemy czy dana sofa będzie wygodna, przez kilka wieczorów z rzędu dyskutujemy nad tym, jaki powinna mieć kolor obicia. Chcemy, żeby te nasze cztery kąty były idealne, wymarzone, żeby wyglądały dokładnie tak, jak to sobie zaplanowaliśmy.
Fot. Paul Hanaoka on Unsplash
Artykuł powstał w ramach cyklu #ODPOWIEDZIALNI
Mijają pierwsze tygodnie, później miesiące, nasze wnętrza stają się coraz bardziej przytulne, a my już w pełni czujemy się w nich jak u siebie. Dbamy o te nasze kąty, sprzątamy, dopieszczamy, przyjmujemy gości. Dzieci wesoło biegają wokół, pies wygodnie układa się na kanapie, mimo że sto razy dziennie powtarzamy mu, że tak nie wolno i wszystko byłoby w najlepszym porządku, gdyby nie… małe domowe katastrofy!

Zawsze zdarzają się w najmniej oczekiwanym momencie. Pierwsza wizyta teściowej, a tu zaciek na suficie, ściany pomalowane przez dziecko kredkami, gdy ledwo zdążyliśmy odłożyć wałek po ostatnim remoncie. Można by tak wymieniać bez końca, ale na szczęście są sposoby na to, żeby takim wpadkom zaradzić. Poniżej najczęściej przydarzające się domowe katastrofy i proste sposoby, jak je naprawić, tak żeby szybko mogły przejść w zapomnienie, nie nadszarpując przy tym zbytnio naszego portfela.

Ściany pomalowane kredkami


„Mamusiu narysowałem Ci laurkę!” – oznajmia dumny przedszkolak. Cudownie… tylko czemu ona jest na ścianie?! To chyba jedna z najczęściej występujących domowych katastrof, czyli pomalowane przez dzieci ściany. Wśród moich znajomych nie ma osoby, której by to nie spotkało.

Argumenty małych artystów są różne: bo kartki się skończyły, bo to niechcący, bo ja chciałem zrobić niespodziankę, bo ta ściana była taka biała i nudna, a naprawdę z tym różowym słoniem wygląda teraz znacznie lepiej! Jakkolwiek by tego nie uzasadniali, zniszczenie już jest i trzeba jakoś mu zaradzić.

Nawet nie warto myśleć o pomalowaniu ścian, bo tłuste plamy, albo ślady po kredkach niestety lubią po pewnym czasie „wyjść” ponownie, mimo że je zamalowaliśmy. Co więc robić? Na szczęście jest kilka domowych sposobów, które pomogą nam pozbyć się problemu.

Jeżeli zabrudzenia nie są duże, to często wystarczy je delikatnie przetrzeć wilgotną gąbką, możemy na nią nałożyć odrobinę białej pasty do zębów, powinna skutecznie usunąć ślady po kredkach. Przy większych malowidłach warto sięgnąć po sodę oczyszczoną. Możemy przygotować z niej pastę (zmieszać sodę z wodą) i taką papką delikatnie pocierać plamę.

Jeżeli to nie pomoże, to warto zakupić w drogerii tzw. magiczną gąbkę, która działa trochę jak gumka do zmazywania. Wystarczy ją lekko zmoczyć i przetrzeć plamę. Zmyje kredki, długopis, a także inne przybrudzenia.

Warto także, już na etapie remontu pomyśleć, że takie rzeczy mogą się zdarzyć i wybierać do malowania ścian farby zmywalne, plamoodporne. Dzięki temu możemy później ściany myć, przecierać gąbką, lekko szorować i mamy pewność, że farba nam się nie zmyje, ani nie zmieni koloru.

Zacieki

Przyczyną zacieków najczęściej jest woda. Zanim zaczniemy cokolwiek naprawiać, najpierw musimy odnaleźć źródło problemu. Jeżeli zaciek powstał na skutek zalania, to musimy dobrze osuszyć to miejsce, dopiero wtedy możemy zacząć myśleć o zakryciu go.

Jeśli zacieki są niewielkie, to możemy użyć specjalnego spreju, który jest do kupienia w każdym większym markecie budowlanym. Zakryje nieestetyczną plamę. Jeśli jednak zaciek jest na większej powierzchni, to trzeba będzie sufit bądź ścianę pomalować.

Najpierw zamalowujemy ślady specjalną farbą podkładową przeznaczoną stricte na zacieki i plamy. Dzięki temu mamy pewność, że plama na pewno zniknie i nie „wyjdzie” nam na nowo po pewnym czasie. Następnie malujemy sufit bądź ścianę tą samą farbą, której użyliśmy przed zalaniem. Możemy zamalować jedynie zalany fragment, jednak istnieje ryzyko, że to miejsce może się później odcinać od reszty. Jeśli przez zalanie na suficie pojawiły się purchle, to musimy najpierw się ich pozbyć, zdrapując szpachelką odspojoną farbę razem z wierzchnią warstwą tynku.

Potem całość przecieramy suchym pędzlem, aby pozbyć się pyłu i resztek farby. Następnie ubytki wypełniamy szpachlą, wcześniej gruntując podłoże. Później musimy to miejsce przeszlifować, aby było gładkie i znów gruntujemy. Kolejnego dnia możemy już całość pomalować.

Na takie przypadki warto się przygotować i skorzystać z ubezpieczenia, o którym już wcześniej powinniśmy pomyśleć. Możemy wykupić Assistance domowy, wtedy między innymi mamy do dyspozycji fachowców, którzy pomogą nam się rozprawić z problemem, a na czas remontu możemy liczyć na przewóz rzeczy z naszego mieszkania w bezpieczne miejsce lub zapewnienie im ochrony na miejscu.

Takie ubezpieczenia domu i mieszkania mają bardzo szeroki zakres ochrony m.in. od pożaru, zalania, kradzieży z włamaniem, przepięcia i innych zdarzeń losowych. Dzięki temu możemy poczuć się znacznie bezpieczniej, a wszelkie domowe zniszczenia przysporzą nam dużo mniej nerwów.

ALEKSANDRA PAPIŃSKA

Mama dwójki najwspanialszych dzieci. Z wykształcenia Socjolog, z zamiłowania blogerka i projektantka wnętrz. Od 2014 roku prowadzi popularny blog (homeonthehill.pl), który pomaga jej łączyć wszystkie największe pasje, jakimi są pisanie, tworzenie aranżacji, stylizowanie i urządzanie wnętrz. W wolnych chwilach uwielbia podróżować, czytać książki i cieszyć się czasem spędzonym w gronie najbliższych.

Uszkodzone kafelki

Kolejna często występującą domową katastrofą są mechaniczne uszkodzenia kafelków. Czasami wystarczy, że coś cięższego wypadnie nam z rąk i katastrofa gotowa. Na szczęście z takimi zniszczeniami możemy sobie łatwo poradzić. Najważniejsze to w momencie zakupu płytek zrobić ich zapas.

Kupujemy zawsze trochę więcej, wtedy nie ma problemu, gdy jedna nam się uszkodzi - możemy ją szybko podmienić. Mamy pewność, że jest z tej samej serii produkcyjnej i nie będzie różniła się odcieniem, co mogłoby się wydarzyć, jeśli chcielibyśmy dokupić je w późniejszym czasie.

Nie musimy skuwać wszystkich kafeleków, jeżeli chcemy wymienić tylko jeden. Wystarczy usunąć fugę wokół, a następnie podważyć wymienianą płytkę (najpierw delikatnie ostukujemy ją młotkiem, a następnie podważamy krawędź przecinakiem i stopniowo odrywamy od ściany bądź podłogi).

Jeśli w płytkach mamy drobne rysy i ubytki, a chcemy je zamaskować niskim kosztem, to też jest na to sposób. Są specjalne zestawy naprawcze do kafli, możemy na przykład użyć pasty, która uzupełni ubytki, ważne, tylko żeby była zbliżonego koloru do naszych płytek.

Możemy też użyć wypełniacza bądź kleju, a następnie zamaskować różnicę koloru specjalnym markerem do płytek. Jeśli ciężko nam dobrać odpowiedni odcień, to możemy zaszaleć i w szybki sposób przeprowadzić metamorfozę całości, malując kafle specjalnymi farbami. Łazienka bądź kuchnia będzie wyglądać jak po generalnym remoncie, a zajmie nam to jedno popołudnie.

Plama z czerwonego wina na dywanie

Spędziliśmy cudowny wieczór w gronie przyjaciół, urządziliśmy małą domową imprezę i wszystko byłoby wspaniale, gdyby nie to, że rano odkryliśmy, iż na nowym, wymarzonym dywanie jest plama wielkości pięści. W dodatku z czerwonego wina. Ale spokojnie, nie ma co płakać i przeklinać, potrzebujemy jedynie cytrynę.

Wystarczy wycisnąć ją bezpośrednio na plamę, możemy też użyć szczoteczki do zębów i delikatnie wcierać nią sok z cytryny w dywan. Jeśli to nie pomoże, możemy przygotować pastę z sody, nałożyć ją na plamę i zostawić na kilka minut, a następnie zmyć wilgotnym ręcznikiem dociskając go delikatnie do dywanu i w ten sposób pozbywać się resztek sody i wina. Do sody możemy też dodać odrobinę płynu do naczyń i łyżkę białego octu.

Plamę z czerwonego wina najłatwiej usunąć zaraz po rozlaniu, gdy nie dopuścimy do tego, aby zaschła. Najlepiej położyć na nią papierowe ręczniki, które wchłoną nadmiar rozlanego płynu, dzięki czemu plama się nie powiększy. Następnie możemy zasypać plamę solą i zostawić, aż do momentu, kiedy zabarwi się na różowo, wtedy delikatnie ją zeskrobujemy.

Podrapana skórzana kanapa

Kto ma zwierzę, ten wie, że różne wypadki mogą się zdarzyć. Podrapana kanapa przez psa bądź kota? No umówmy się, klasyka! Na szczęście są sposoby, żeby to nieszczęście jakoś naprawić. Na początek możemy użyć oliwy z oliwek. Nakładamy ją na wacik i delikatnie wcieramy w uszkodzone miejsce. Najlepiej kilkukrotnie to powtórzyć w odstępie kilku godzin. Tylko pamiętajcie, że warto zrobić wcześniej próbę, w niewidocznym miejscu.

Możemy użyć też… pasty do butów! Ważne, tylko aby dobrać odpowiedni odcień. Na małe zadrapania może też pomóc marker, zwłaszcza jeżeli nasza kanapa jest w czarnym kolorze. Na głębsze rysy warto użyć płynnej skóry, ale to już jest zabieg bardziej skomplikowany i warto skonsultować go z profesjonalistą, tak aby wykonać go prawidłowo i znów cieszyć się swoją kanapą, aż do następnego… wypadku.

Różne domowe zniszczenia mogą pojawić się w każdej chwili. Wystarczy moment nieuwagi albo losowe zdarzenie i musimy uporać się z jego konsekwencjami. Na szczęście przed wieloma takimi małymi katastrofami możemy się zabezpieczyć, już wcześniej pomyśleć o odpowiednich farbach, zapasie kafelków oraz ubezpieczeniu domu. Są różne proste wyjścia z niespodziewanych sytuacji, najważniejsze to najpierw wziąć trzy głębokie oddechy, a następnie w kreatywny sposób poszukać rozwiązania.

Artykuł sponsorowany