Niebywałe sceny na miejscu eksplozji w Bejrucie. Tak Libańczycy przywitali tam Macrona

Adam Nowiński
Okrzyki, płacz i błagania o pomoc – tak Libańczycy przywitali prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który dwa dni po wybuchu w porcie w Bejrucie pojawił się na miejscu katastrofy. Miejscowi prosili francuskiego przywódcę, żeby pomógł im rozprawić się ze "skorumpowanymi rządami ich polityków".
Prezydent Francji Emmanuel Macron przyjechał na miejsce wybuchu do Bejrutu. Fot. Twitter.com / @Mike_Ikahihifo



W wyniku eksplozji zginęło 135 osób, a ponad 5000 zostało rannych.

Czytaj także: W Bejrucie były dwie eksplozje. Dopiero ta druga zniszczyła miasto [WIDEO]