Przypomniano słowa Beaty Szydło o "wyprowadzaniu policji". Dziś brzmią jak kpina
"Noc pokazu siły" – tak pacyfikację manifestacji w Warszawie określiła na jednym z briefingów posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, która była świadkiem piątkowych wydarzeń. Tymczasem na początkach "dobrej zmiany" sama Beata Szydło zapewniała, że za rządów PiS nikt "policji przeciwko manifestantom wyprowadzać nie będzie"...
"My policji wyprowadzać nie będziemy"
W kontekście tych kontrowersji wracają więc słowa Beaty Szydło, która wkrótce po objęciu fotela premiera w 2015 roku zapewniała, iż rządy Zjednoczonej Prawicy będą oznaczały swobodę w wyrażaniu swoich poglądów na ulicach. – Każdy obywatel w Polsce ma prawo do manifestowania. Na pewno za rządów Prawa i Sprawiedliwości my policji przeciwko manifestantom wyprowadzać nie będziemy – stwierdziła.Policja wyprowadzona nie tylko na LGBT
Ostatnimi czasy to jednak nie pierwszy raz, gdy powracają słowa Beaty Szydło z początków "dobrej zmiany". Po majowym rozpędzeniu strajku przedsiębiorców wymownie przypominali je przedstawiciele opozycji spod szyldu Konfederacji:Warto też przypomnieć, że zapewnienia Beaty Szydło o tym, iż "za rządów PiS nie będzie wyprowadzania policji przeciwko manifestantom" padły kilka dni po pierwszym większym proteście, z którym przyszło zmierzyć się Zjednoczonej Prawicy. "Tych obrazów Polacy długo nie zapomną. Zobacz, jak policja pacyfikowała protestujących, by zrobić przejazd politykom PiS" – brzmiał tytuł relacji naTemat.pl z tamtych wydarzeń.
Czytaj także:
Protest w Warszawie: Dziennikarz Radia ZET twierdzi, że został uderzony przez policjęKomisarz praw człowieka RE apeluje do władz w Polsce. Domaga się uwolnienia aktywistki
Porażająca relacja posłanki z protestu w Warszawie. Ujawniła brutalne działania policji