Gonciarz wyjechał na ulice. Popularny youtuber idealnie podsumował furgonetki anty-LGBT

Łukasz Grzegorczyk
Ostatnio było głośno o furgonetkach z nienawistnymi hasłami wobec społeczności LGBT. Twórca internetowy Krzysztof Gonciarz postanowił zareagować w tej sprawie po swojemu. Zorganizował specjalną akcję, by zwrócić uwagę, że "każdy może obkleić ciężarówkę i gadać z niej głupoty".
Krzysztof Gonciarz rozpoczął akcję z oklejoną furgonetką. To reakcja na samochody z nienawistnymi hasłami o LGBT. Fot. Instagram / @kgonciarz
Krzysztof Gonciarz swój nowy projekt nagłośnił w mediach społecznościowych. Na Instagramie pokazał, jak jego furgonetka przemieszcza się ulicami Warszawy. Na samochodzie pojawiły się specjalne hasła, m.in. "Nie do wiary, że to jest legalne” oraz "Każdy może obkleić ciężarówkę i gadać z niej głupoty". Więcej nagrań z przejazdu furgonetki można zobaczyć w materiałach na InstaStories Gonciarza. O akcji jest już głośno także na Facebooku. Autor odsyła do strony stopciezarowkom.pl – Akcję wymyśliliśmy kilka dni temu. Zależało nam na zrobieniu czegoś, co rozbawi ludzi i zwróci uwagę na problem furgonetek anty-LGBT. Ale nie doleje oliwy do ognia. Nasza akcja to performans komediowy, ale celem jest oczywiście pozbycie się wiadomych furgonetek z ulic – powiedział youtuber dla "Gazety Wyborczej".


Na razie zaplanowano, że ciężarówka będzie jeździła po Warszawie przez dwa dni. Gonciarz przyznał, że na razie szukają wspomnianej już ciężarówki anty-LGBT. – Szukamy jej, żeby trochę za nią pojeździć i się powygłupiać – wyjaśnił twórca.

Furgonetka anty-LGBT w Warszawie


Wyjaśnimy, że furgonetka oklejona hasłami wymierzonymi w środowisko LGBT już od dłuższego czasu widywana jest na ulicach w Warszawie. Są na niej różne napisy, m.in. "Czego lobby LGBT chce uczyć dzieci?". Jedno z haseł głosi, że wspomniane lobby dąży do uczenia czterolatków masturbacji.

Samochód wyposażony jest w megafon, z którego można usłyszeć komunikaty, zachęcające do ochrony dzieci przed środowiskiem LGBT.

Czytaj także: "Staję w obronie poniżanych, bitych". To zdjęcie z wiceprezydentem Wrocławia podbiło internet