Zaskakująca decyzja sądu. Oskarżony ws. związanej z Komendą wyjdzie na wolność

Karol Górski
Sąd nie przedłużył aresztu dla Ireneusza M., oskarżonego o udział w gwałcie i morderstwie piętnastolatki, za które wyrok odsiadywał Tomasz Komenda. Mężczyzna jeszcze przebywa w więzieniu, ale we wrześniu wyjdzie na wolność.
Tomasz Komenda został oczyszczony z zarzutów w 2018 roku. Fot. Agata Grzybowska / Agencja Gazeta
Mężczyzna już kilka razy domagał się zwolnienia z aresztu i powrotu do więzienia, gdzie odsiaduje karę za inny gwałt. We wtorek Sąd Apelacyjny zaakceptował jego prośbę.

– Sąd apelacyjny, inaczej niż okręgowy, stwierdził, że nie zachodzi obawa bezprawnego wpływania przez niego na przebieg postępowania, a z racji odbywania przez niego kary w innej sprawie, również jego ucieczki z kraju – powiedziała w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" rzeczniczka prasowa Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu Małgorzata Lamparska.

Do morderstwa 15-letniej Małgorzaty doszło w noc sylwestrową z 31 grudnia 1996 roku na 1 stycznia 1997 roku. Nastolatka została zgwałcona przez dwóch mężczyzn, którzy zostawili ją na mrozie, w wyniku czego dziewczyna zmarła.


W 2003 roku w tej sprawie niesłusznie skazany został Tomasz Komenda. Sąd wymierzył mu karę 25 lat pozbawienia wolności. W 2018 roku mężczyzna został oczyszczony z zarzutów. Teraz domaga się 19 milionów złotych odszkodowania i zadośćuczynienia.

Decyzja sądu ws. Ireneusza M. może zaskakiwać, bo organy sprawiedliwości rzadko przychylają się do tego typu wniosków. Przykładem jest choćby głośna ostatnio sprawa aktywistki Margot, wobec której zastosowano dwumiesięczny areszt.

Czytaj także: Nowe fakty w sprawie Komendy. Ujawniono, przez kogo mógł trafić do więzienia

źródło: Gazeta.pl