Netflixowi zarzucono nakręcenie filmu dla pedofilów. To potworne nieporozumienie
Netflix zmaga się z pierwszym tak poważnym kryzysem wizerunkowym od dawna (o ile nie w historii). Wszystko przez materiały promocyjne do filmu "Gwiazdeczki". Oburzyły setki tysięcy internautów i wypaczyły przesłanie tej nagradzanej na festiwalach francuskiej produkcji. Serwis przeprosił i wycofał kontrowersyjny plakat, na którym przedstawione są 11-latki w seksualnych pozach.
Plakat z twerkującymi dziećmi to przeginka
Jeżeli myślicie, że taniec z filmu "Dirty Dancing" jest lubieżny, to chyba nigdy nie widzieliście twerkujących dziewczyn, których ruchy biodrami przypominają te frykcyjne. I to wcale nie są naciągane skojarzenia - wystarczy pooglądać filmiki lub teledyski na YouTube. Najbardziej na wyobraźnię zadziałał Netflixowy plakat, na których główne bohaterki pozują właśnie w twerkingowych układach. Wygląda to co najmniej dwuznacznie.
Strzał w stopę Netflixa
Seks sprzedaje. Wiedzą to wszyscy. W ostatnich latach reklamy jednak odchodzą o klasycznego "szczucia cycem". I wtedy w 2020 roku wchodzi Netflix, będący autorytet w dziedzinie marketingu internetowego i seksualizuje dzieci. Nie wiadomo, czy zespół odpowiadający za promocję tego filmu chciał wywołać taki skandal (szczerze w to wątpię), ale z pewnością celowo podgrzał atmosferę. Poprzedni plakat był najwyraźniej "nijaki", więc dodali trochę pieprzu. Jak ktoś w firmie nie zauważył, że coś jest z tym nie tak?Fot. Materiały prasowe
Kadr z filmu / Netflix
"Gwiazdeczki" właśnie krytykują seksualizację dzieci
Premiera "Gwiazdeczek" na Netflixie została zaplanowana na 9 września. Tak więc, 99 proc. komentujących nie widziała filmu, ale już wie o nim wszystko. To jednak nie jest familijniak w stylu "Potężnych kaczorów" (ale dla zboczeńców). "Gwiazdeczki" to dramat o dorastaniu w trudnym środowisku, który porusza ważny temat. Paradoksalnie krytykuje seksualizację dzieci. Tak przynajmniej możemy przeczytać w recenzjach (również nie widziałem filmu). W serwisie Rotten Tomatoes zebrał aż 82 proc. pozytywnych opinii krytyków."'Gwiazdeczki' to coś więcej niż komentarz do drapieżnych zachowań mężczyzn i udoroślenia (ang. adultification) młodych dziewczyn. To przypomnienie, że młode umysły są kruche i niecierpliwe" – napisała Aramide Tinubu z portalu Shadow and Act. ""Gwiazdeczki' pokazują jak dziewczynki są seksualizowane, często z wyboru, bez rozumienia konsekwencji tej seksualizacji" zauważyła w recenzji dla "Seventh Row" Alex Heeney. Recenzenci czepiają się przede wszystkim braku "satysfakcjonującej konkluzji".
Netflix szybko przeprosił za przestrzelenie z reklamą, która poniekąd wprowadzała w błąd widzów. "Głęboko nam przykro z powodu nieodpowiedniej grafiki, której użyliśmy do 'Gwiazdeczek'. To nie było OK, ani nie było to reprezentatywne dla tego francuskiego filmu, który zdobył nagrodę na Sundance. Zaktualizowaliśmy zdjęcia i opis" – czytamy w oświadczeniu.
Czytaj też: Niepokojąca przyjaźń rapera i 14-letniej gwiazdy "Stranger Things". To zjawisko dobrze znane w Hollywood