Karolak "wziął sobie do serca" krytykę za brak maseczki. Teraz nawet w niej pływa

Bartosz Godziński
Tomasz Karolak został wyproszony ze sklepu IKEA, ponieważ nie miał na twarzy maseczki. Po tym jak nagrał pełne oburzenia oświadczenie, spotkał się z masową krytyką internautów i celebrytów. Postanowił więc zakpić ze wszystkich i pojawił się na basenie w maseczce. Jak widać, chyba nie do końca zrozumiał, co zrobił źle.
Tomasz Karolak został wyproszony z IKEA za brak maseczki Fot. instagram.com/tomasz_karolak_official / instagram.com/adriannaswim/
W naTemat pisaliśmy, że aktor nie zastosował się do obowiązujących przepisów epidemicznych i chodził po IKEI bez maseczki. Obsługa sklepu wyprosiła go więc na zewnątrz, co nie spodobało się aktorowi. Postanowił dać upust swojemu niezadowoleniu w instagramowej relacji. – Bezczelny ochroniarz – narzekał Karolak.
Nagranie zyskało na tyle duży rozgłos, że firma postanowiła wystosować oświadczenie w tej sprawie. "Zdrowie naszych pracowników oraz klientów traktujemy priorytetowo, dlatego na terenie sklepów IKEA egzekwujemy obowiązek zasłaniana ust i nosa. Nie obsługujemy klientów, którzy nie zakrywają ust i nosa przy pomocy odzieży lub jej części, maseczek lub przyłbic ochronnych, aby zapewnić bezpieczeństwo naszym pracownikom oraz osobom odwiedzającym nasze sklepy" – mogliśmy przeczytać w piśmie IKEA.


Z Karolaka żartował Szymon Majewski, który zademonstrował mu specjalny model maseczki. "To oczywiste, w maseczkach znani przestają być znani. Dlatego, żeby im pomóc wymyśliłem maseczkę bikini, model Celebrity Pro Twarz. Z nią każdy znany jest wciąż znany" – napisał dziennikarz. To właśnie do jego pomysłu nawiązał Karolak na basenie. Na jego Instastories pojawiło się nagranie, na którym widzimy, że pływa w maseczce. "Wziąłem sobie do serca Majewskiego rady i aby mnie nie rozpoznano, wchodzę w maskę wszędzie" – zażartował.
Fot.instagram.com/tomasz_karolak_official/
Postawa aktora nie spodobała się m.in. Karolinie Korwin-Piotrowskiej. "Jak jest taki kozak, to niech idzie trochę popracować na oddział, gdzie leżą chorzy na Covid. Niech ich rozbawi, bo leżą tam, często też umierają w samotności, bez bliskich, bo jakiś jeden baran z drugim ignorantem miał wszystko gdzieś. Przykre" – oceniła dziennikarka.

Czytaj też: 3,5 m w 50 sekund podczas jednego kaszlnięcia. Na taką odległość roznosisz zarazki bez maseczki

"Ogniska sklepowe" to nie przypadek. Polacy zdjęli maseczki na zakupach, a sprzedawcy są bezradni

W końcu ktoś to zrobił. Prosty eksperyment pokazuje, które maseczki mają najwięcej sensu