Tego mało kto się spodziewał. Duda przywołał nazwiska bohaterów "Solidarności"

Rafał Badowski
– To "Solidarność" sprawiła, że wiemy doskonale, że żyjemy w wolnym, niepodległym kraju. Chylę czoła przed bohaterami – powiedział Andrzej Duda w czasie 40. rocznicy Sierpnia. Obchody, jak od lat, odbywają się w ramach panującego w Polsce podziału. To, co zostało z dawnej "Solidarności" i PiS to właściwie od lat jedność, z kolei po drugiej stronie stają ci, dla których Lech Wałęsa jest oczywistym bohaterem Sierpnia.
Andrzej Duda podczas obchodów 40. rocznicy "Solidarności" wymienił Lecha Wałęsę wsród największych bohaterów. Fot. Bartosz Bańka / Agencja Gazeta
I Andrzej Duda wymienił tych – jego zdaniem – godnych wspomnienia. – Są te wielkie nazwiska. Walentynowicz, Wałęsa, Gwiazdowie, Wujec, Mazowiecki, Borusewicz, Wyszkowski – wyznał Andrzej Duda i z pewnością nie jest to ten przekaz, który spodobałby się w jego macierzystej partii. Andrzej Duda zwrócił uwagę, iż poza tymi wielkimi postaciami, były też tysiące robotników w całej Polsce, którzy wtedy stali razem z nimi.

Na taki gest nie zdobył się jednak Mateusz Morawiecki, którego wskazuje się jako naturalnego następcę prezesa PiS. Nazwisko Wałęsy ani innych "nieprawomyślnych" bohaterów Sierpnia także nie padły.


– Chcę podziękować tym, którzy tu są: Andrzejowi Kołodziejowi, Joannie i Andrzejowi Gwiazdom. Dziękujemy za waszą wiarę, siłę, wytrwanie i bohaterstwo tamtych lat – powiedział premier.

Po czym wymienił kolejnych ludzi "Solidarności". – Także pamiętajmy w tym czasie o przywódcach, którzy odeszli, a na których barkach "Solidarność" wtedy trwała: Anna Walentynowicz, Lech Kaczyński, Henryk Wujec. Dziękuję za patriotyzm i waszą wiarę w lepszą Polskę – stwierdził szef rządu.

Czytaj także: Skandaliczny materiał TVP. Tak zakłamują historię Solidarności

Z pewnością słowa Andrzeja Dudy nie przejdą niezauważone. Wystarczy podać tylko jeden przykład. Przywołajmy skandaliczny materiał TVP poświęcony rocznicy Sierpnia, w którym nazwisko Wałęsy nie padło. Padło za to w pierwszym szeregu, przy odpowiedniej oprawie wizualnej nazwisko Lecha Kaczyńskiego. Ale temu nie można się dziwić, skoro sam Jarosław Kaczyński potrafił mówić o... tym, że to jego brat "faktycznie kierował związkiem".

Czytaj także: Kaczyński odpłynął w TVP Info. Wyznał, że to jego brat kierował Solidarnością