Kompromitacja Mazurek. Wrzuciła filmik z martwymi rybami, ale nie na brzegu Wisły

Bartosz Godziński
Europosłanka PiS Beata Mazurek chciała skompromitować władze Warszawy, ale udostępniła fake newsa. Na filmiku, pochodzącymi rzekomo z Wisły, faktycznie widzimy martwe ryby, ale na brzegu jeziora w województwie lubelskim.
Beata Mazurek (PiS) udostępniła filmik ze śniętymi rybami i zarzekała się, że został nagrany nad Wisłą Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta, screen z twitter.com/beatamk
Od 29 sierpnia z powodu awarii jednego z kolektorów prowadzących do oczyszczalni "Czajka", ścieki trafiają bezpośrednio do Wisły. Władze Warszawy walczą ze skutkami problemu i próbują go rozwiązać, a politycy PiS atakują Rafała Trzaskowskiego i jego współpracowników. I podobnie jak w zeszłym roku, po sieci krążą fejki ze śniętymi rybami.

Czytaj też: Bezwstydny hejt Mazurek na Trzaskowskiego. "Błazenada, proniemiecki, szkoła Tuska"

"Pani rzecznik Gałecka, proszę obejrzeć razem z Trzaskowskim, bo na TVN-ie tego nie zobaczycie. Tak wygląda efekt zrzutu ścieków do Wisły" – napisała na Twitterze Mazurek i udostępniła filmik z martwymi rybami wyrzuconymi na brzeg. Post "łyknęło" przynajmniej ponad tysiąc osób (1,2 tys. lajków i 500 udostępnień).
Wywołana do tablicy Karolina Gałecka odpowiedziała europosłance PiS. "Szanowna Pani Europoseł, skoro udostępniła Pani film, rozumiem, że jest Pani świetnie poinformowana, gdzie dokładnie został nagrany" – napisała rzeczniczka stołecznego ratusza. Obiecała też zbadanie stanu Wisły we wskazanym miejscu.
Beata Mazurek szła w zaparte i zapewniła, że film pochodzi z okolic Łomianek. "Cynizm, to słaba forma komunikacji. Jak zamknie pani oczy, nie oznacza, że cuchnący problem zniknie" – doradziła rzeczniczce europosłanka.
Pomimo tego wielu użytkowników pisało w komentarzach, że to manipulacja. Portal Konkret24 ostatecznie obnażył fake newsa. Porównał filmik od Mazurek ze zdjęciami z artykułu na dziennikwschodni.pl: "Setki śniętych ryb w jeziorze Glinki koło Okuninki. Przykry zapach czuć w całej okolicy". Okazało się, że nagranie właściwie na 100 proc. zostało wykonane w tym miejscu w lipcu tego roku. Nawet ułożenie ryb, roślinność i linia brzegowa są takie same.


Czytaj też: Nowe ustalenia ws. awarii w "Czajce". Wykluczają hipotezę o sabotażu