Dramatyczne okoliczności zatrzymania liderki białoruskiej opozycji. Nie dała się wywieźć z kraju
Białoruski portal TUT.by poinformował, że trójka członków Rady Koordynacyjnej – w tym zatrzymana w poniedziałek w centrum Mińska Maryja Kalesnikawa – przekroczyła granicę białorusko-ukraińską. Media państwowe donoszą z kolei, że opozycjonistka została zatrzymana na granicy.
O tej drugiej wersji na swoim twitterowym profilu napisał też dziennikarz Franak Viačorka. Zaznaczył jednak, że powołuje się na informacje władz.
W poniedziałek rano Kalesnikawa została zatrzymana w centrum Mińska przez nieznanych mężczyzn. Ci wsadzili ją do furgonetki, która odjechała w nieznanym kierunku. Od tego czasu nie odbierała telefonów i nie było z nią kontaktu. Zniknęli też Radiankou i Kraucou.
Andrzej Poczobut pisze o dramatycznych okolicznościach wydarzeń na granicy. Kalesnikawa miała rozerwać swój paszport, by łukaszenkowskie służby nie mogły jej wywieźć z kraju.
Mińska milicja poinformowała, że zatrzymania nie dokonali jej funkcjonariusze. Z kolei białoruskie MSW odmówiło podania jakichkolwiek informacji w tej sprawie.
Kalesnikawa była koordynatorką sztabu aresztowanego przed wyborami Wiktara Babaryki. Później współpracowała ze Swiatłaną Cichanouską. Po wyborach została członkinią Rady Koordynacyjnej.
Czytaj także: Tak opanowały protesty na Białorusi, że czapki z głów. Postawa białoruskich kobiet to fenomen
źródło: TUT.by