Polskę zaatakował... wtyk amerykański. Jak poradzić sobie z inwazją wyjątkowo smrodliwego owada?

Monika Piorun
Co tak śmierdzi? Jeśli ostatnio nie możesz dociec, z jakiego powodu w twoim domu pojawiła się specyficzna woń, której pochodzenie trudno wyjaśnić, to jej przyczyną może być niewielki pluskwiak, który jesienią próbuje znaleźć schronienie przed zimą w zakamarkach drewnianych podłóg czy rur kanalizacyjnych. Gdy się go spłoszy, to do samoobrony używa nieznośnego dla wielu ludzi zapachu. Jak temu zaradzić?
Polacy skarżą się na uciążliwego lokatora, który jesienią coraz częściej pojawia się we wnętrzach naszych domów. Jak zwalczyć owada zwanego wtykiem amerykańskim ( Leptoglossus occidentalis)? Fot. Siala/Pixaby. Com/ Public Domain
Z całej Polski płyną skargi na dokuczliwą obecność wtyka amerykańskiego – niewielkiego szkodnika, który żeruje na igłach i szyszkach kilkudziesięciu gatunków drzew iglastych (sosen, świerków i jodeł).

Mimo że nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla ludzi, a najbardziej dokuczliwa jest jedynie jego specyficzna woń, to jednak może powodować spore straty w drzewostanach (prowadząc do ich stopniowego wysuszenia), przed czym od dłuższego czasu przestrzegają naukowcy apelujący o objęcie tego gatunku monitoringiem.

Jesienią pluskwiak ten próbuje znaleźć sobie wygodne miejsce do przezimowania pod podłogą, w rogach szaf, za meblami czy pomiędzy framugami okien, a przy okazji "raczy" nas charakterystycznym zapachem, który dla części społeczeństwa może być trudny do zniesienia.


Ostatnio narzekają na niego mieszkańcy Małopolski, Śląska i Wielkopolski, a lokalne media próbują znaleźć skuteczne sposoby na to, jak się go pozbyć.

Inwazja wtyka amerykańskiego w Polsce

Owad Leptoglossus occidentalis jest gatunkiem inwazyjnym, który jest w stanie pokonywać duże odległości i potrafi przetrwać w różnorodnych warunkach klimatycznych.

Choć jeszcze do niedawna wtyk amerykański był w Polsce rzadkością, to w ciągu kilku lat rozmnożył się w takim tempie, że dziś mówi się o prawdziwej inwazji tego gatunku.
Wtyk amerykański Leptoglossus occidentalis jest gatunkiem inwazyjnym, który na masową skalę pojawił się w Polsce, dokąd dotarł z Ameryki Północnej. Owad ten wydziela wyjątkowo nieprzyjemny zapach.Fot. AJC1/Flickr.com/CC BY-SA
Ten niewielki, liczący od 1,5 do 2 cm długości owad z dwoma kolcami ("kłujkami") oraz trzema parami odnóży i brązowym odwłokiem nakrapianym jasnymi plamkami, od początku jesieni zaczął pojawiać się masowo z taką intensywnością, że dotarł nawet do... Instytutu Ochrony Roślin — Państwowego Instytutu Badawczego w Poznaniu.

Wtyk amerykański został niemal natychmiast rozpoznany przez doświadczonych naukowców z Zakładu Biologii Molekularnej, którzy podzielili się ciekawym znaleziskiem za pośrednictwem mediów społecznościowych. Skąd właściwie wziął się w naszym kraju ten pluskwiak?

Jak do Polski dotarł wtyk amerykański (Leptoglossus occidentalis)?

Choć (jak sama nazwa wskazuje) pierwotny zasięg tego owada obejmował Amerykę Północną (zachodnią część Stanów Zjednoczonych, południe Kanady oraz Meksyk), to w ostatnich latach rozpoczął ekspansję na Wschód i dotarł do Europy.

Na naszym kontynencie wtyk amerykański po raz pierwszy pojawił się w 1999 roku we Włoszech, najprawdopodobniej drogą morską, wewnątrz towarów przewożonych w statkach.

W Polsce Leptoglossus occidentalis najwcześniej zaobserwowano go na Dolnym Śląsku w 2007 roku.

Potem bardzo szybko rozprzestrzenił się na Nizinie WIelkopolsko-Kujawskiej, w Sudetach Wschodnich, Nizinie Sandomierskiej, w Bieszczadach i Małopolsce.

Wtyk amerykański — zwalczanie

Choć zapach tego owada może być uciążliwy, to jednak nie powinien nam zrobić żadnej krzywdy. Problemem mogą być za to kłopoty z rurami lub fragmentami przewodów instalacyjnych, które pluskwiak ten jest w stanie naruszyć za pomocą swoich charakterystycznych "kłujek" (kolców).

Przy zmasowanym ataku wtyków amerykańskich najskuteczniejszym sposobem na ich zwalczenie jest wynajęcie profesjonalnej firmy dezynfekcyjnej, która przy pomocy specjalistycznych środków, oprysków i tzw. zamgławiaczy ULV może pomóc nam szybko rozwiązać problem z pluskwiakami.

Jeśli nie chcemy ich zabijać, to najprościej pozbyć się pojedynczych osobników próbując złapać je do słoika, a następnie wypuścić na zewnątrz.

Niektórzy polegają zaś jeszcze bardziej banalne rozwiązanie — wciągnięcie ich do odkurzacza lub zwabienie ich do specjalnych pułapek na owady.

Czytaj także: Jak ze zwykłej butelki zrobić pułapkę na owady? Najprostszy sposób na walkę z inwazją [INSTRUKCJA]

Dowiedz się więcej:

Najlepsze domowe sposoby na leczenie bąbli po ukąszeniu. Co robić, gdy swędzi i piecze?

Gigantyczne ćmy zaatakowały stolicę. "Nie można otworzyć okna" – skarżą się warszawiacy

Czy komary mogą nas zarazić koronawirusem? Wreszcie podano pełne wyniki badań

źródło: Heteroptera Poloniae – Acta Faunistica, vol. 10: 1-2, 3 II SSN 2083-201X