Roman Giertych zabrał głos po swoim zatrzymaniu przez CBA! Zdradził, jak się czuje

Ola Gersz
Roman Giertych od czwartku przebywa w szpitalu w Warszawie. Adwokat, który stracił przytomność po zatrzymaniu przez CBA, odezwał się publicznie po raz pierwszy od całego zdarzenia. "Dziękuję wszystkim za słowa dobre" – napisał w swoim wpisie na Twitterze.
Roman Giertych przebywa w szpitalu Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Czytaj także: Zatrzymanie Giertycha. 6 rzeczy, które wyjaśnią ci, o co chodzi w tej sprawie [FAQ]

W czwartek Roman Giertych zatrzymany przez CBA. Adwokat i 11 innych zatrzymanych w czwartek osób jest podejrzanych o wyprowadzenie i przywłaszczenie w latach 2010-2014 około 92 mln zł ze spółki deweloperskiej Polnord.

Giertych, który stracił przytomność, gdy funkcjonariusze przeszukiwali jego dom, obecnie przebywa w jednym z warszawskich szpitali. W sobotę na Twitterze Giertycha pojawił się pierwszy wpis od momentu jego zatrzymania. "Kochani! Jestem jeszcze bardzo słaby, więc jutro napiszę więcej. Dziękuje wszystkim za słowa dobre. Cieszę się, że już dziś sąd w Poznaniu ocenił zarzut, który mam razem z Sebastianem i Piotrkiem i uznał, że jest nawet nieuprawdopodobniony! I ich wypuścił! Jest Sąd w Poznaniu!!!" (pisownia poprawiona – red.) – napisał Roman Giertych.

Roman Giertych w szpitalu

Mec. Błażej Biedulski, jeden z obrońców zatrzymanego przez CBA, poinformował o tym, że prokurator miała odczytać zarzuty, gdy Roman Giertych był nieprzytomny. Do tych informacji odniosła się poznańska Prokuratura Regionalna. W komunikacie poinformowano, że mecenas Giertych symulował brak świadomości.


"Zachowanie Romana Giertycha zmieniło się, kiedy uzyskał informację, że w opinii biegłych lekarzy nie ma żadnych przeszkód, by wykonać czynności z jego udziałem. Wtedy w ocenie prowadzących czynności procesowe rozpoczął symulowanie braku świadomości" – przekazała Prokuratura Regionalna w Poznaniu. W sobotę, podczas rozmowy z TVN24, Jakub Wende, również pełnomocnik Romana Giertycha, powiedział, że biegli na zlecenie prokuratury wydali drugą opinię, która uwzględniała wizytę specjalistów w szpitalu.

– Stwierdzili między innymi, że stan zdrowia mecenasa Giertycha nie pozwala na zastosowanie wobec niego środków zapobiegawczych o charakterze izolacyjnym, czyli tymczasowego aresztowania, bowiem to mogłoby spowodować dla jego zdrowia lub życia poważne niebezpieczeństwo – poinformował.

– Nie wyobrażam sobie, żeby pan mecenas w ogóle rozumiał, co się od niego mówi. Pierwszy raz widzę, że osobie tak ciężko chorej stawia się zarzuty. To jest człowiek ciężko chory – dodała na antenie TVN24 Hanna Machińska, zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich dr Hanna Machińska.

Wniosek prokuratury ws. Romana Giertycha


"Po skutecznym przedstawieniu zarzutów zastosowano środki w postaci poręczenia majątkowego w wys. 5 mln zł, zawieszenia w czynnościach adwokata, zakazu opuszczania kraju, dozoru policji połączonego z zakazem kontaktowania się z pozostałymi podejrzanymi" – przekazała Prokuratura Regionalna w Poznaniu podczas sobotniej konferencji prasowej.

Nie ma jednak wniosku prokuratury o tymczasowy areszt wobec Romana Giertycha. Jacek Motawski, szef Prokuratury Regionalnej w Poznaniu, przekazał także decyzję prokuratury dotyczącą pozostałych zatrzymanych.

– Po wykonaniu czynności procesowych z wszystkimi 12 zatrzymanymi osobami podjęto decyzję o skierowaniu wobec pięciu z nich, to jest Ryszarda K., Sebastiana J., Piotra Ś., Piotra W. oraz Michała Ś., wniosków do Sądu Rejonowego Stare Miasto w Poznaniu o zastosowanie środka zapobiegawczego o charakterze izolacyjnym w postaci tymczasowego aresztowania – powiedział.

Czytaj także: To dlatego Giertych został zatrzymany? Mecenas Jacek Dubois rzucił nowe światło na sprawę adwokata

Czytaj także: Metoda Kaczyńskiego. 5 etapów, w jakich polityczno–medialna machina PiS przemieliła Giertycha