Wybuch "elektryka" przyczyną pożaru w garażu? Straż wyjaśnia skalę zagrożenia
W stolicy, przy ulicy Górczewskiej 181 wybuchł pożar w garażu podziemnym. Doszczętnie spaliło się kilkanaście samochodów, a jeden z budynków nie nadaje się obecnie do mieszkania. Podobno przyczyną pożaru był wybuch pojazdu elektrycznego. Zapytaliśmy strażaków, jak obchodzić się z tego typu zagrożeniem i jak go uniknąć.
Dlaczego o tym piszę? Ponieważ wybuch pojazdu napędzanego elektrycznie mógł być przyczyną pożaru, który strawił garaż podziemny pod apartamentowcem przy ulicy Górczewskiej 181 w Warszawie. Tak przynajmniej twierdzi Biuro bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego stołecznego ratusza. Powtórzyła to w rozmowie z Radiem Kolor rzeczniczka Karolina Gałecka.
– Najprawdopodobniej przyczyną był pojazd elektryczny, samochód lub hulajnoga, która znajdowała się w garażu. Łącznie spłonęło 46 pojazdów – poinformowała urzędniczka.
Bardzo niebezpieczny pożar
Do zdarzenia doszło nad ranem w ubiegły piątek (17.10). Ogień pojawił się w garażu podziemnym pod apartamentowcem przy ulicy Górczewskiej 181. O godz. 8.00 strażacy poinformowali, że pożar został opanowany. Nikt nie został poszkodowany.Czytaj także: Samochód elektryczny wybucha podczas ładowania. Eksplozję uchwycono na filmie
Ewakuowano 150 osób. W akcji brało udział 85 strażaków i 22 samochody gaśnicze. Dzielnicowe służby zapewniły ewakuowanym mieszkańcom miejsce w Szkole Podstawowej nr. 351 i Liceum "im. Batalionu Zośka".
Jak gasić pożar elektryka?
Strażacy robili, co mogli, a wierząc w doniesienia urzędników, stanęli przed poważnym wyzwaniem. Dlaczego?
– Pożar samochodu z napędem elektrycznym nie różni się w dużym stopniu od pożaru samochodu z napędem benzynowym, dieslowym, czy też zasilanym LPG, jednakże dynamika pożaru pojazdu elektrycznego może być większa niż pojazdu o innym napędzie – mówi naTemat.pl kpt. Wojciech Kapczyński z zespołu prasowego KM PSP w Warszawie.
– W przypadku napędu elektrycznego dodatkowym zagrożeniem może być instalacja wysokiego napięcia oraz baterie, które tę energię kumulują – dodaje nasz rozmówca.
Tak wygląda pożar samochodu elektrycznego.•Zrzut ekranu z YouTube.com / BLACK ROSE
– Jednak w momencie, gdy bateria ulegnie uszkodzeniu, może dojść do zjawiska jej samoczynnego nagrzewania się. Oznaką takiego zapalenia się baterii są jasne płomienie i jasny dym wydobywające się z miejsca jej usytuowania – tłumaczy kpt. Kapczyński.
A przykładów wybuchających pojazdów elektrycznych mieliśmy już kilka w Polsce. Jeden z ostatnich miał miejsce w ubiegłym roku w sierpniu w Gdyni. Na balkonie zapaliły się składowane przez serwisanta hulajnóg elektrycznych baterie do tych urządzeń. W pożarze nikt nie ucierpiał. Ratownicy ewakuowali 9 lokatorów budynku. Wyposażenie balkonu spłonęło niemal doszczętnie.
Wtedy do akcji wkracza straż. – Straż pożarna w Polsce posiada opracowaną procedurę ratowniczą dla pojazdów zasilanych napędem elektrycznym. Dodatkowo ratownicy mogą skorzystać z kart ratowniczych dla danego modelu pojazdu – informuje kpt. Kapczyński i wymienia metody gaśnicze, jakich używa straż.
Pożar samochodu elektrycznego ma ponad 1000 stopni Celsjusza.•Zrzut ekranu z YouTube.com / Centro Zaragoza
Czytaj także: Łamią, topią, porzucają gdzie popadnie. Polacy traktują hulajnogi na minuty jak worki treningowe