To dlatego opozycja nie chciała dziś zajmować się projektem PiS. Kuriozalne zapisy w dokumencie

Tomasz Ławnicki
W Sejmie zdarzyło się coś, co generalnie od 2015 r. się nie zdarza. Prawo i Sprawiedliwość przegrało głosowanie. Dotyczyło ono wniosku Platformy Obywatelskiej o odłożenie na następny dzień prac nad tzw. ustawą covidową. Dlaczego opozycja nie chciała zajmować się projektem już we wtorek? Mówiąc wprost - bo znalazła w dokumencie wiele kuriozalnych propozycji.
Cezary Tomczyk złożył wniosek o przerwę w obradach do następnego dnia z powodu kuriozalnych zapisów w ustawie covidowej. Fot. screen ze strony sejm.gov.pl
– Czy naprawdę nie możemy w spokoju popracować nad ustawą? Panie marszałku, z ręką na sercu, czy pan tę ustawę przeczytał w nocy? – dopytywał wicemarszałka Ryszarda Terleckiego szef Klubu Parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk. Terlecki faktycznie odpowiedział szczerze. Przyznał, że "był w lepszej sytuacji" niż opozycja, ponieważ założenia ustawy poznał wcześniej. 

Czytaj także: PiS przegrywa kluczowe głosowanie w Sejmie! Zaskoczony Terlecki ogłasza przerwę




I nie byłoby z tym problemu, gdyby dokument nie wymagał poprawek. Tymczasem zdaniem opozycji "w tej ustawie są oczywiste buble".
Cezary Tomczyk
Platforma Obywatelska

Do ustawy wpisali państwo, że matki lekarki, które właśnie urodziły, mogą być wzywane przez wojewodów do pracy. Już kilka tygodni temu mieliśmy do czynienia aferą, kiedy państwo wzywali lekarzy, którzy od wielu lat nie żyją. Czy naprawdę w spokoju nie możemy porozmawiać o ustawie i mieć na to więcej niż kilkanaście godzin?

Na kuriozalne zapisy w projekcie ustawy już wcześniej zwracali uwagę lekarze rezydenci.
"Wraca koszmar z wiosny, znów rodzice małych dzieci będą bali się dzwonka do drzwi. To celowe działanie czy zwykłe niedopatrzenie? Nie ma dolnej granicy wieku. Matki 1,5-rocznych dzieci karmionych piersią mają już pakować walizki, jeśli partner nie jest medykiem" – alarmowali medycy z Porozumienia Rezydentów.

Czytaj także: Tak PiS chce mobilizować medyków. Młodzi lekarze już wskazują absurdy nowego pomysłu