Myślałeś, że lekarze i pielęgniarki zarobią więcej? Tak rząd napuszcza ludzi na medyków
Jak wiemy, rząd chce zmobilizować lekarzy do pracy w epidemii specjalnymi bonusami. Ogłasza między innymi 200 proc. wzrost wynagrodzenia dla tych aktywnie walczących z koronawirusem. O tym, jak jest naprawdę piszą na Facebooku chirurdzy.
"Z tym, że personel tam etatowo pracujący nie jest traktowany jako ten skierowany bezpośrednio przez wojewodę do walki z epidemią i nie dotyczą go zapisy art. 47 ust. 10 ustawy o zapobieganiu i zwalczaniu chorób zakaźnych" – napisano.
"Czyli szumnie ogłoszony 200% wzrost wynagrodzenia zasadniczego personelu tak oddanie walczącego z panującą epidemią" – dodali lekarze.
"Kuriozum? Z pewnością sposób na wprowadzenie w błąd opinii publicznej i po raz kolejny oszukanie tysięcy polskich medyków tak heroicznie i w pocie czoła dźwigających na barkach walący się system opieki zdrowotnej" – wyjaśniają.
Przypomnijmy: według tzw. projektu covidowego , którym ostatecznie Sejm nie zajął się we wtorek, dla lekarzy walczących z epidemią koronawirusa przewidziano szereg zachęt.
Ustawa "o dobrym Samarytaninie" zakłada między innymi 200 proc. dodatku dla lekarzy za walkę z covid-19, 100 procent wynagrodzenia za czas kwarantanny i izolacji dla medyków oraz możliwość pracy na kwarantannie za zgodą pracodawcy.
Według doniesień "Dziennika Gazety Prawnej" ma też znajdować się w nim klauzula dobrego samarytanina (zniesienie odpowiedzialności za nieumyślne błędy lekarskie w związku ze zwalczaniem wirusa).
Czytaj także: Już wiadomo, jak PiS chce zmusić lekarzy do pracy w epidemii. Ujawniono szczegóły nowej ustawy