Protestujący odeszli spod domu Kaczyńskiego. 15 tys. osób poszło przed budynek Sejmu

Adam Nowiński
Ulicami Warszawy kroczy tłum protestujących, którzy sprzeciwiają się decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Wcześniej manifestowali oni pod domem Jarosława Kaczyńskiego. Stamtąd protest przenosi się przed Sejm.
Pochód spod domu Kaczyńskiego idzie na Sejm. Fot. Jędrzej Nowicki / Agencja Gazeta
Czoło manifestacji jest już w centrum. Pochód ciągnie się przez kilka kilometrów. Uczestniczy w nim według różnych szacunków od 10 do 15 tysięcy osób.

Czytaj także: To pokazuje, jak bardzo Kaczyński boi się Polek. Zmasowane siły do ochrony wicepremiera

Fot. Jędrzej Nowicki / Agencja Gazeta
Protestujący nie skierowali się na Nowogrodzką, jak wcześniej przypuszczano, ale w kierunku placu Konstytucji, a stamtąd pod budynek Sejmu.
Fot. Jedrzej Nowicki / Agencja Gazeta
Wśród protestujących znalazł się także prezydent Warszawy. – Rozumiem, że wszyscy udają się na spacer, ale najważniejsze jest bezpieczeństwo. Odbieram cały czas raport od swoich obserwatorów, poprosiliśmy ratowników, by byli z nami – powiedział Rafał Trzaskowski.
Fot. Jedrzej Nowicki / Agencja
– Rozumiem emocje, ale bądźcie państwo bezpieczni, zachowajmy odstęp i nośmy maski – zaapelował samorządowiec. I słowa dotrzymał. Wśród protestujących pojawiła się karetka.


Jej załoga z megafonu zapewniła, że ratownicy przyjechali tam dla nich. I policja i protestujący zwracają uwagę na zaczepki i prowokacje z obu stron. Podobno jedna osoba została zatrzymana i jest spisywana w policyjnym radiowozie. Pochód stanął. Protestujący czekają, aż funkcjonariusze wypuszczą zatrzymaną osobę.

Czytaj także: Nerwowo podczas protestu we Wrocławiu. Biedroń i Śmiszek pokazali, co robiła policja

Protest przed domem Kaczyńskiego

Przypomnijmy, że początkowo protestujący zebrali się na Żoliborzu przed willą Jarosława Kaczyńskiego. To tam w czwartek starli się oni z policją, która użyła gazu i zatrzymała kilkanaście osób. Dzisiaj obyło się tam bez przepychanek.

Czytaj także: Trzaskowski reaguje na brutalność policji. "Nie pozwolę na naruszanie praw obywatelskich"