Strajk Kobiet żąda dymisji rządu PiS. "Nie mamy nic do stracenia"

Anna Dryjańska
Strajk Kobiet postawił ultimatum rządowi PiS. Kobiety, które od tygodnia w całym kraju protestują przeciwko zakazowi aborcji embriopatologicznej, żądają, by rząd PiS podał się do dymisji. Postulaty protestujących przedstawiły we wtorek po południu Agnieszka Czerederecka, Marta Lempart i Klementyna Suchanow.
Liderki Strajku Kobiet (od lewej): Klementyna Suchanow, Marta Lempart, Agnieszka Czerederecka. fot. Anna Dryjańska / naTemat
Strajk Kobiet wzywa rząd PiS do dymisji – ogłosiła Marta Lempart. Strajk Kobiet wezwał także wszystkie protestujące osoby, by w piątek przyjechały do Warszawy i wzięły udział w wielkim proteście.

– Powołujemy radę konstultacyjną, by posprzątać po PiS–ie – powiedziała Marta Lempart. W skład Rady Strajku Kobiet mają wejść eksperci (osoby kierujące się wiedzą naukową) i ci politycy, którzy latami wspierali obywateli w protestach przeciw rozmontowywaniu demokracji. – To mają być ludzie, którzy robią rzeczy, którzy poświęcają swój czas, mają Polskę w sercu – zaznaczyła Lempart. Strajk Kobiet żąda uznania przez władzę, że opinia sędzi Julii Przyłębskiej jest tylko jej opinią, a nie wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. – Żądamy pełni praw kobiet – powiedziała Klementyna Suchanow. Zwróciła uwagę na to, że protesty, choć zaczęły się od kwestii zakazu aborcji embriopatologicznej, rozrosły się o inne postulaty "z ulicy". Jednym z tych, które pojawiają się najczęściej, jest świeckie państwo.


Agnieszka Czerederecka zażądała wzmocnienia systemu ochrony zdrowia, prawdziwej pomocy dla osób z niepełnosprawnościami, a także dofinansowania kultury, która szczególnie ucierpiała podczas pandemii. Marta Lempart zwróciła uwagę, że pomóc trzeba także przedsiębiorcom, którzy ucierpieli finansowo w wyniku pandemii.

– Żądamy wyprowadzenia raz i na zawsze religii ze szkół – dodała Klementyna Suchanow. Lempart powiedziała, że jest świadoma, że rząd chce stłumić protesty przeciw swojej polityce wobec kobiet i innych grup korzystając z pretekstu pandemii. – Wypierdalać z oświadczeniem Przyłębskiej i religią ze szkół – powtórzyła Lempart.

– Nie mamy nic do stracenia – podkreśliła Agnieszka Czerederecka.

Przeczytaj też:

Karolina Lewicka: Patrzcie uważnie – tak kończy się władza Jarosława Kaczyńskiego

Janusz Palikot udzielił nam pierwszego wywiadu po latach. "Zaczęła się wielka, obyczajowa rewolucja"

Tak Kaczyński chował się za strażnikami. Wiadomo, co miał krzyczeć do opozycji [FILM]