"Lepiej jej było, gdy milczała". Jedna z liderek Strajku Kobiet o oświadczeniu Kingi Dudy
Kinga Duda wydała oświadczenie, w którym odniosła się do protestów po wyroku TK Julii Przyłębskiej ws. zaostrzenia prawa aborcyjnego w Polsce. Społeczna doradczyni prezydenta opowiedziała się za tzw. kompromisem aborcyjnym. Słowa córki Andrzeja Dudy skomentowała dla naTemat.pl Stanisława Kuzio-Podrucka, liderka Strajku Kobiet ze Zgorzelca.
Czytaj także: Ile kosztuje nas Kinga Duda? Kancelaria Prezydenta znów nabiera wody w usta
"Rozwiązanie istniejące dotychczas dawało możliwość wyboru. Wybór, a nie przymus. Kobieta mogła, ale nie musiała z tego prawa korzystać. W sprawie tak niewyobrażalnie trudnej, jak wizja urodzenia dziecka, które może umrzeć minuty czy godziny po porodzie, decyzja o kontynuacji lub przerwaniu ciąży, powinna być pozostawiona kobiecie" – stwierdza córka Andrzeja Dudy.
Społeczna doradczyni prezydenta tym samym opowiedziała się za utrzymaniem tzw. kompromisu aborcyjnego. Przy tym potępiła działania strajkujących kobiet i wspierających je mężczyzn. Takie stanowisko nie podoba się Stanisławie Kuzio-Podruckiej, liderce Strajku Kobiet w Zgorzelcu.
***
Wiem, że widziała pani oświadczenie Kingi Dudy. Jak to w końcu jest z tym kompromisem?
Stanisława Kuzio-Podrucka: Zgodnie z ostatnimi badaniami Kantar dla Federacji Kobiet i Planowania Rodziny 69 proc. Polek i Polaków jest za liberalizacją ustawy aborcyjnej, czyli za legalnością aborcji. Pani Kinga Duda rozmija się z prawdą. Mówi, że większość jest za kompromisem. Nie. Większość jest za liberalizacją tej ustawy i tym, żeby aborcja była darmowa, bezpieczna i ogólnodostępna.
Czyli pani zdaniem społeczna doradczyni prezydenta nie uwzględnia głosu większości społeczeństwa?
Tak, bo około 70 proc. Polek i Polaków jest za legalną aborcją. Trochę się pani Kinga Duda rozjechała z tymi danymi. Ale tak jest, jak się powtarza kościelną i konserwatywną propagandę, że większość jest za kompromisem. Ale tak nie jest. Z nami są przede wszystkim młodzi ludzie, którzy nie są za kompromisem, są za zmianami i pełnią praw kobiet.
Ale pani Kinga Duda to przecież młoda kobieta i jak widać, jest innego zdania.
Myślę, że zyskuje teraz jej mama, która się nie odzywa. Ale jak ona też ma się tak wypowiadać, to może niech sobie odpuści.
No dobrze, ale była przecież wywoływana do tablicy, więc się wypowiedziała. Rozumiem, że to, co napisała, to zawód po całej linii?
Oczywiście, że to jest zawód. To jest takie rzucenie ochłapu i krzyknięcie "macie". Ja przynajmniej tak to odebrałam. Po prostu brak słów. Czy córka prezydenta nie ogląda telewizji, nie przegląda internetu? Czy nie widzi wypowiedzi młodych ludzi? Oni chcą między innymi pełni praw kobiet i równości osób LGBT. A po takim oświadczeniu po prostu ręce opadają.
Przebiła wczorajsze orędzie Jarosława Kaczyńskiego?
No właśnie zastanawiam się, co mnie bardziej zirytowało, czy słowa Jarosława Kaczyńskiego, czy jej oświadczenie. Jedno i drugie jest takim zapalnikiem. Po prostu brak słów.
Czytaj także: Dziennikarz zaczepił Dudę ws. funkcji jego córki. Prezydent odpowiedział w nocy w kwestii nepotyzmu