Pojechaliśmy na cmentarz – sprzedawcy są załamani decyzją rządu. "Wszystko się zmarnuje"
Decyzja rządu o zamknięciu cmentarzy w dniach 31 października, 1 listopada i 2 listopada była słuszna, ale przyszła za późno, bo postawiła w trudnej sytuacji sprzedawców kwiatów i zniczy. Pojechaliśmy więc na cmentarz na Powązkach w Warszawie i zapytaliśmy co sądzą o nagle wprowadzonych obostrzeniach. Handlarze są załamani.
Czytaj także: Kilometrowe korki przed cmentarzami. To reakcja Polaków na decyzję Morawieckiego
Efektem tego zaskakującego działania rządu jeszcze tego samego dnia były gigantyczne kolejki i sznury samochodów z ludźmi, którzy chcieli w ostatniej chwili przed zamknięciem nekropolii odwiedzić groby swoich bliskich. Ale to nie wszystko, bo na decyzji premiera ucierpieli także sprzedawcy kwiatów i zniczy.
Na Powązkach pustki
Wszyscy handlarze przygotowali się na ten weekend, zamówili zapas towaru. Dla nich czas przed Dniem Zmarłych jest okresem największych obrotów. Ale teraz, jak sami przyznają, "wszystko pójdzie na zmarnowanie".fot. naTemat.pl
Oczywiście jak przyjechaliśmy na miejsc, w sobotę rano zastaliśmy zamkniętą na cztery spusty bramę nekropolii. Mało też było przechodniów i samochodów na pobliskim parkingu. Zawsze tego dnia był tu tłum ludzi – nie dało się tu wsadzić igły, nie mówiąc już o samochodzie.
Fot. naTemat.pl
– Kwiaty się pewnie zmarnują jak się nie rozkręci i nie będą ludzie przychodzić. Wczoraj jeszcze cmentarz był otwarty, to i byli ludzie, a teraz? – opowiada nam sprzedawca. Wszyscy podkreślają, że czeka ich trudny czas. Zapowiadają jednak, że będą tu i mają nadzieję, że od wtorku uda im się nadrobić straty. Bo że stracą część pieniędzy, są pewni.
Fot. naTemat.pl
Pomoc sprzedawcom
Żeby minimalizować skutki pospiesznej decyzji rządu, powstają akcje solidarnościowe w mediach społecznościowych, które zachęcają Polaków do kupowania kwiatów od przycmentarnych sprzedawców. Z taką inicjatywą wystąpił także prezydent stolicy Rafał Trzaskowski (KO)."Na chwilę przed 1.11 rząd ogłosił, że zamyka cmentarze. Przez to drobni sprzedawcy kwiatów i zniczy zostali na lodzie. Musimy ich wesprzeć. Dlatego zapraszamy kupców do 6 dodatkowych punktów w Mieście Stołecznym Warszawa i ruszamy z akcją #KupPanChryzantemę. Bądźmy solidarni, pomóżmy – kupmy je!" – apeluje na Facebooku prezydent Warszawy.
Czytaj także: Kościół szykuje zmiany na cmentarzach na Wszystkich Świętych. Biskupi wydali dekrety