"Ruch, zdrowe pożywienie, sen". Pawlikowska radzi, jak nie urodzić niepełnosprawnego dziecka
Beata Pawlikowska podzieliła się swoimi poglądami na temat aborcji. Efektem było oburzenie internautów, którzy pytali, jak może sugerować, że kobieta ma wpływ na takie sytuacje.
Czytaj także: Pawlikowska – szeptucha w wersji glamour
Tym razem podróżniczka poruszyła temat aborcji i wsadziła kij w mrowisko. Z tego, co napisała, można wywnioskować, że to kobieta ponosi winę za to, że urodzi niepełnosprawne dziecko. Przynajmniej w jakiejś części.
Jak wyraziła się podróżniczka, kiedyś myślała, że ma do aborcji nieograniczone prawo i to było symbolem jej wolności. "Teraz myślę o tym inaczej, a najważniejsze wydaje mi się nie to, jaką decyzję ostatecznie się podejmuje w przypadku ciąży, lecz raczej to jak świadomie żyje się każdego dnia" – zdradziła w poście na Instagramie.
Czytaj także: Klasizm w czystej postaci. Beata Pawlikowska napisała o sprzątającym Ukraińcu
"Bo przecież to, jaki prowadzę styl życia, ma wielki wpływ na wszystko, co dzieje się w moim organizmie, łącznie z ciążą. (...) Toksyny z jedzenia, powietrza, wody, stres, strach mogą spowodować uszkodzenia DNA i nieprawidłowe odczytywanie genów" – stwierdziła.
Czytaj także: Depresja to tymczasowa awaria, czyli jak Beata Pawlikowska robi Polakom wodę z mózgu
Dała też radę kobietom, które nie chcą urodzić zdeformowanego płodu. "Ruch na świeżym powietrzu, zdrowe pożywienie, sen, medytacja, modlitwa mają pozytywny wpływ na cały organizm, wspierają prawidłowe funkcje wszystkich komórek i prawidłową transkrypcję genów. Potwierdzają to badania naukowe" – napisała podróżniczka.
W komentarzach pojawiły się pełne oburzenia opinie. "No nie. Nie zawsze zdrowej kobiecie rodzi się zdrowe dziecko i na odwrót"; "Lubię panią i czytam pani książki, ale czasem jak pani coś powie, to się nóż w kieszeni otwiera. Jak może pani sugerować, że kobieta ma wpływ na takie sytuacje?"; "Przerzuca tu pani odpowiedzialność i wpędza w poczucie winy już i tak okrutnie doświadczone przez los osoby" – czytamy.