Emilewicz wyraźnie coś sugeruje. Oto, dlaczego możliwe jest opóźnienie publikacji wyroku TK
W świetle prawa orzeczenie TK musi zostać opublikowane w Dzienniku Ustaw najpóźniej dziś. Była wicepremier Jadwiga Emilewicz stwierdziła jednak, że możliwe jest odłożenie publikacji w czasie. Ma to związek z propozycją przedstawioną przez Andrzeja Dudę.
– O tym musiałby wypowiedzieć się szef RCL, ale wydaje się, że w stanie, w którym dziś jesteśmy, mamy zgłoszony do Sejmu projekt legislacji, który wprost odnosi się do orzeczenia TK, wydaje się, że szef RCL-u może podjąć decyzję o odsunięciu publikacji właśnie dlatego, że procedowana jest ustawa, która konsumuje jakoś wyrok TK. To moja prywatna opinia – zaznaczyła była wicepremier.
Czytaj także: Słowa Emilewicz o końcu wolności kobiet wywołały furię. Teraz była minister się tłumaczy
Procedowana obecnie ustawa, o której mówiła Emilewicz, to projekt przedstawiony przez Andrzeja Dudę. – Propozycja pana prezydenta to próba wyjścia do dialogu - potrzebujemy go dziś bardzo. Spierać się w Polsce warto, ale wojen na pewno prowadzić nie warto, bo to może doprowadzić do konsekwencji, których nikt nie chce – ostrzegła polityk.
Propozycja Dudy to nieco łagodniejsza wersja tego, co wynika z orzeczenia TK. Projekt prezydenta zakłada zachowanie możliwości przerwania ciąży z powodu wady płodu, jednak będzie to możliwe tylko w przypadku, gdy wada ta prowadzi bezpośrednio do niechybnej śmierci dziecka.
Orzeczenie ws. aborcji widnieje już na stronie TK, ale nadal nie zostało opublikowane w Dzienniku Ustaw. Przepisy przewidują, że musi to nastąpić w ciągu od 5 do 12 dni po ogłoszeniu wyroku. Ostateczny termin mija więc dziś, 2 listopada.
Przy okazji zamieszania wokół wyroku TK Emilewicz znalazła się na świeczniku po swojej kontrowersyjnej wypowiedzi na temat wolności kobiet. Była wicepremier stwierdziła, że "kończy się ona, kiedy (kobieta) zachodzi w ciążę". Później tłumaczyła się z tych słów, wyjaśniając, że odnosiła się do... zmiany nawyków żywieniowych kobiet w ciąży.
źródło: Polsat News