Zamieszki przy Stadionie Narodowym. W ruch poszły kamienie, butelki i race

Bartosz Godziński
Do niebezpiecznych starć między "patriotami" a policją doszło też przed Stadionem Narodowym w Warszawie. Uczestnicy tegorocznego Marszu Niepodległości rzucali w stronę mundurowych racami, kamieniami i butelkami. Policja odpowiedziała siłą.
Zamieszki przy Stadionie Narodowym Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Gazeta
To miał być pokojowy Marsz Niepodległości, ale wydarzenie przerodziło się w serię regularnych bójek jego uczestników z policją. Zamieszki miały miejsce w centrum Warszawy, gdzie chuligani zaatakowali policjantów w rejonie ronda de Gaulle'a.

Dalej na trasie ktoś wrzucił racę do mieszkania, co doprowadził do pożaru. Komuś z maszerujących "patriotów" nie spodobał się wiszący na balkonie bloku przy al. 3 maja baner Strajku Kobiet i tęczowa flaga.

Uczestnicy dotarli potem w okolice Stadionu Narodowego, który został przekształcony w tymczasowy szpital dla chorych na COVID-19. Tam również doszło do ostrych starć z policją. W ruch poszły kamenie, butelki i race.

"Policjanci musieli działać zdecydowanie, aby udrażniać blokowane przez chuliganów drogi przejazdu dla karetek pogotowia i aut zaopatrzenia wiozących respiratory" – czytamy na profilu stołecznej policji.
Część narodowców uciekła na stację Stadion Narodowy. Ruch pociągów na odcinku Warszawa-Wschodnia - Warszawa-Zachodnia został na pewien czas wstrzymany.


"Policja otacza grupki zebranych przy stacji Warszawa Stadion. Z torów w kierunku funkcjonariuszy lecą kamieniem rzucane są także race. Część uczestników manifestacji schroniła się na stacji Warszawa Stadion. Grupki policjantów próbują wejść na stację, uciekający rzucają w ich stronę zapalone race" – relacjonuje Onet.
Zamieszki miały miejsce też na stacji Warszawa StadionFot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Gazeta
Pracownik " Gazety Wyborczej" poinformował, że zaatakowani zostali też dziennikarze w kamizelkach z napisem "PRESS". Dostali pałkami od pacyfikujących tłum policjantów.
Wygląda na to, że to już koniec tegorocznego tak zwanego "Marszu Niepodległości". Uczestnicy rozchodzą się do domów, a transport publiczny kursuje już normalnie.

Czytaj też: W TVP już nie straszą "chmurą wirusową". Oto jak pokazują Marsz Niepodległości

Nadkom. Marczak o zatrzymaniach na Marszu Niepodległości: "Kilkadziesiąt osób w rękach policji"