"Fochy były godne Whitney Houston". Branża muzyczna reaguje na słowa Edyty Górniak
Nie milkną echa wygłoszonych przez "przebudzoną" Edytę Górniak teorii spiskowych o pandemii koronawirusa. Do jej słów odniosła się koleżanka po fachu - Fiolka Najdenowicz. Napisała, jak bardzo owe teorie są niebezpieczne i wytknęła diwie jej zachowanie na koncertach. W dyskusję włączyły się też osoby działające w branży muzycznej.
Czytaj też: Do teorii piosenkarki odnieśli się zakażeni koronawirusem poseł PiS Jerzy Polaczek oraz były główny inspektor sanitarny Marek Posobkiewicz.
Na jej kontrowersyjne wypowiedzi odpowiedziała Fiolka Najdenowicz. "Muszę, bo się uduszę. Szlag mnie bowiem trafił nieziemski, gdy usłyszałam słowa słynnej epidemiolożki Edyty Górniak o 'statystach' leżących w szpitalach. Znając jej zasięgi - naraziła tymi bredniami życie i zdrowie setek tysięcy ludzi i to jest haniebne" – napisała wokalistka.
Następnie opisała, jak wyglądała współpraca z Edytą Górniak na eventach. "Była absolutnym koszmarem. Pamiętam, gdy musiałam ustalić, czy Edzia jest dostępna w jakimś terminie i w ciągu JEDNEGO dnia - zwolniła TRZECH impresariów. Dostaliśmy drgawek. Imprezy, gdzie była transmisja telewizyjna na żywo - to już była masakra, bo fochy były godne Whitney Houston i nie było wiadomo, czy wejdzie na antenę na czas" – wspomina Najdenowicz.Jednak jestem zdziwiona faktem, że Państwo jesteście zdziwieni. Nie słyszałam bowiem ani jednej inteligentnej wypowiedzi z jej ust i to od zarania jej kariery. Pamiętacie obsraną dupcie synusia na czołówkach gazet? Jasne, że pamiętacie. A ja jeszcze pamiętam billbordy z nią, w sztokholmskim metrze, dama bowiem była u progu światowej kariery, ale niestety ją zje*ała poprzez swoje fochy i gwiazdorzenie.
Fot. www.facebook.com/fnajdenowicz/