Dramat na Białorusi. Milicjanci strzelają do protestujących, Cichanouska prosi o pomoc ONZ

Monika Piorun
229 osób zatrzymanych, w tym 14 dziennikarzy oraz brutalne ataki funkcjonariuszy używających do obezwładnienia obywateli gumowych kul i granatów hukowych to dotychczasowy bilans starć, do jakich doszło na ulicach Mińska po zamordowaniu 31–letniego Ramana Bandarenki. Swiatłana Cichanouska poprosiła, by zagraniczni sojusznicy stanęli w obronie narodu białoruskiego przed reżimem Łukaszenki.
Tłumienie protestów na Białorusi staje się coraz bardziej brutalne. Podczas niedzielnych marszów milicja zaczęła strzelać do obywateli. Użyto granatów hukowych, gazu łzawiącego i gumowych kul. Fot. Twitter.com/Sergey Romanenko
Eskalacja konfliktu pomiędzy obywatelami sprzeciwiającemu się obecnej sytuacji na Białorusi przybiera na sile. Milicja staje się coraz bardziej brutalna wobec protestujących. Oprócz granatów hukowych, gumowych kul i gazu łzawiącego dochodzi do masowych aktów przemocy.

Białoruś – masowe protesty. Cichanouska apeluje o pomoc ONZ

Zaledwie przed godziną Swiatłana Ciechanouska zaapelowała na Twitterze o wsparcie ONZ i zagranicznych mediów:

Prosimy naszych sojuszników, aby stanęli w obronie narodu białoruskiego i praw człowieka.

Potrzebujemy korytarza humanitarnego dla rannych, wsparcia dla mediów, międzynarodowego śledztwa w sprawie zbrodni. Wzywamy ONZ do szybkiego działania.

Prosimy o ekonomiczne restrykcje wobec Łukaszenki.

Granaty hukowe, gumowe kule i gaz łzawiący na białoruskich ulicach

Andrzej Poczobut, prezes Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi, potwierdza, że granaty hukowe były rzucane bezpośrednio w stronę protestujących na ulicach.
Niebezpiecznie jest także na ulicach Brześcia. Według nieoficjalnych informacji do tej pory zatrzymano już 229 osób, w tym 14 dziennikarzy — donosi Andrzej Poczobut. Funkcjonariusze, którzy pojawili się na ulicach podczas masowych marszów, są uzbrojeni i kierują broń bezpośrednio w stronę manifestujących obywateli.

Brutalne ataki białoruskiej milicji wobec protestujących

Na nagraniu udostępnionym przez Andrzeja Poczobuta dokładnie widać, jak 3 zamaskowanych funkcjonariuszy pałuje nieuzbrojonego obywatela. W taki sposób białoruska milicja traktuje zatrzymanych w czasie starć. Protestujący ustawiani są przy ścianie z rękami uniesionymi w górze.

Masowe protesty po śmierci Bandarenki

Przypomnijmy, że do kolejnych licznych manifestacji na Białorusi doszło z powodu śmierci 31-letniego Ramana Bandarenki, którego skatowano na podwórku przed jego własnym domem po tym, jak zwrócił uwagę grupie mężczyzn w kominiarkach niszczących historyczną, białoruską flagę.


– Ta krew jest na rękach reżimu, który próbuje ratować swoje istnienie kosztem życia Białorusinów – komentowała Swiatłana Cichanouska.

Miejsce, w którym doszło do starcia, po śmierci Bandarenki zalało morze kwiatów i zniczy. Tak wygląda teraz. – Zobaczcie, ilu przestępców Łukaszenka wysyła na Plac Przemian w Mińsku, aby zniszczyć pomnik Ramana Bandarenki, ofiary morderstwa państwowego. Ludzie przynosili tam kwiaty i znicze. Teraz są brutalnie bici i przetrzymywani – napisała na Twitterze Cichanouska.

Dowiedz się więcej:

Na Białorusi zawrzało po śmierci 31-latka. Został skatowany, gdy stanął w obronie flagi narodowej

Swiatłana Cichanouska – (nie tylko) "żona blogera". Kim jest rywalka Łukaszenki w wyborach 2020?

"Milicja gwałci za pomocą pałek". Drastyczne relacje zatrzymanych przez białoruskie służby