To Czarzasty pobił funkcjonariusza? "Policjant doznał bardzo poważnej kontuzji"

Tomasz Ławnicki
To zupełnie nie tak, jak wydawało się w środę wieczorem – oświadcza rzecznik stołecznej policji. Chodzi o interwencję, podczas której popchnięty miał zostać wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty. Nadkom. Sylwester Marczak informuje, że nagrania z tego wydarzenia poddano analizie i okazało się, że... to lider SLD był stroną atakującą.
Konferencja rzecznika KSP transmitowana na antenie TVN24. Fot. naTemat
– W tym przypadku niestety policjant doznał bardzo poważnej kontuzji. Mówimy tutaj o zerwaniu głowy prostej mięśnia czworogłowego uda. Policjant ma założony gips i przebywa cały czas w szpitalu – poinformował na konferencji przed gmachem Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak.

Czytaj także: Policja tłumaczy się z pałowania ludzi przez funkcjonariuszy w cywilu. "Próba odbicia mężczyzny"

– Mówimy o sytuacji, która miała miejsce w okolicach Sejmu. Tam było kilka osób, które chciały przejść przez kordon policyjny. W tym przypadku przepuszczone zostały osoby, które okazały legitymacje – relacjonował rzecznik KSP. Wicemarszałek Czarzasty legitymacji przy sobie nie miał. O tym, że jest posłem, członkiem prezydium Sejmu, zaświadczali inni obecni na miejscu posłowie.
nadkom. Sylwester Marczak
Komenda Stołeczna Policji

Do obowiązków policjantów nie należy znajomość wszystkich posłów, bez względu na to, jaką funkcję pełnią. W tym przypadku wystarczyło po prostu okazać legitymację policjantom, a te osoby zostałyby przepuszczone. Niestety, mieliśmy do czynienia z ewidentnym naparciem na policjanta. W tym momencie niestety policjant uderzył nogą hak pojazdu i doszło do bardzo poważnej kontuzji, która wyłącza policjanta na kilka tygodni jak nie miesięcy z dalszej służby. Liczymy na szybki powrót do zdrowia.

Nadkom. Marczak poinformował, że sprawę bada policyjny Wydział Kontroli. Uprzedził, że Czarzasty musi się liczyć z konsekwencjami, bowiem "trwają czynności pod nadzorem prokuratury.


Działacze Lewicy czy dziennikarze, do których dotarły słowa z konferencji rzecznika KSP, nie dowierzają w to, co usłyszeli.
Czytaj także: Nie tylko posłanka Wielichowska. Problem z policją miał nawet wicemarszałek Sejmu

Do zdarzenia doszło w środę wieczorem. Grupa posłów opozycji w przerwie obrad wyszła do protestujących. Gdy próbowali wrócić, na drodze stanął policyjny kordon.

Nagranie z okolic Sejmu zamieściło konto Lewica. Trwające ponad 2 minuty wideo pokazuje wicemarszałka Włodzimierza Czarzastego stojącego przy policyjnym samochodzie. Rozmawia dwóch funkcjonariuszy. – Potwierdzam, jak najbardziej – słychać głos polityka. – Po co to panu było? – pyta kobiecy głos zza kadru. Do policjanta zwraca się Włodzimierz Czarzasty. – Ja panu daję upomnienie. Jak się pan zachowuje? Gdzie jest ten człowiek, który mnie popchnął? – mówi wicemarszałek w opuszczonej maseczce rozglądając się na boki. – Pobił mnie policjant. Pobił mnie, potrącił mnie... – mówił Czarzasty.

Gdy posłom opozycji udało się wrócić na salę obrad i gdy z mównicy opowiedzieli o zachowaniu policjantów, na trybunę "bez żadnego trybu" wszedł wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński i po raz kolejny oskarżył opozycję o to, że "ma krew na rękach" i pogroził swoim politycznym przeciwnikom, że "będą siedzieć".

Czytaj także: Kaczyński szalał w Sejmie podczas Strajku Kobiet. "Dopuściliście się zbrodni!"