Gliński o skandalu wokół tzw. programu Celebryta+. Zapowiedział "ręczną korektę"
Minister kultury Piotr Gliński zdradził, że z listy beneficjentów rządowej pomocy dla artystów weryfikowanych było "kilkanaście, może kilkadziesiąt podmiotów". Zapowiedział, że w tych przypadkach wątpliwości zostaną "ręcznie skorygowane".
– Na 2064 podmioty kwestionowanych było kilkanaście, może kilkadziesiąt. Sprawdzimy je i ręcznie skorygujemy kwoty. Rozporządzenie daje nam taką możliwość. Zresztą największe kominy już zostały ścięte. Ktoś zwracał uwagę, że dużo firm dostało po około 650 tys. zł. To właśnie efekt ścięcia – wyjaśnił minister.
Czytaj także: Nie tylko artyści i celebryci. Oni też mieli dostać pomoc z rządowego funduszu
Dziennikarze dopytywali, dlaczego zdecydowano się na korektę ręczną zamiast systemowej. – A jak ją zrobić systemowo? – kontrował Gliński. – Mamy wnioski i oceny ekspertów, które mogą służyć do zróżnicowania. Pojawiło się oburzenie wśród ludzi, ale trudno pozbawiać pomocy dobrego przedsiębiorcę, którego firma miała duży przychód, bo to oznacza, że tworzy miejsca pracy – argumentował.
Szef resortu kultury przekazał, że wsparcie trafi do firm, gdy tylko doprecyzowana zostanie lista jego beneficjentów. Nie podał jednak na razie konkretnego terminu.
W ubiegłą sobotę rząd opublikował listę podmiotów, które mają otrzymać wsparcie finansowe. Obok zatrudniających wielu ludzi instytucji kultury, znalazło się na niej też sporo celebrytów, m.in. Kamil Bednarek, Krystyna Janda czy zespoły Bayer Full i Golec uOrkiestra. Sumy przyznane artystom oburzyły społeczeństwo, co zmusiło rząd do ponownego przyjrzenia się liście beneficjentów.
źródło: "DGP"