"Słuchawkookulary" i wypasione słuchawki ANC: o którą z tych nowości zaczniesz błagać św. Mikołaja?

Michał Jośko
Co słychać (dosłownie) u firmy Huawei? Podczas dzisiejszej konferencji wirtualnej zaprezentowano dwie nowości mające uprzyjemnić ten ciężki rok Polakom, którym odjazdowe gadżety technologiczne podnoszą poziom endorfin. Sprawdźmy, co oferują Huawei FreeBuds Studio oraz Eyewear II.
Huawei x Gentle Monster Eyewear II Fot. mat. prasowe
Na początek: pierwsze w historii marki z Shenzhen słuchawki nauszne z dynamiczną (oraz inteligentną) redukcją szumów. Huawei FreeBuds Studio wyekwipowano w technologię ANC, która wykorzystując zestaw sześciu mikrofonów oraz czujnik IMU, analizuje dźwięki otoczenia tak, aby w możliwie małym stopniu przeszkadzały nam w konsumowaniu ulubionej muzyki.

Czytaj także: Mlaskanie, chrupanie i siorbanie doprowadza do furii. Polka zbada przyczyny mizofonii

Do tego dochodzi dwuwarstwowa izolacja pasywna (tzw. TAT), dzięki czemu skuteczność redukcji szumów wynosi 40 dB. W muszlach zainstalowano 40-milimetrowe membrany polimerowe, zapewniające pasmo przenoszenia od 4 do 48 kHz.
Huawei FreeBuds StudioFot. mat. prasowe
Łączność? Wyłącznie bezprzewodowa (wbudowane gniazdo USB-C służy tylko do ładowania). Ponoć ekstremalnie szybka i stabilna – zaawansowany kodek audio L2HC zapewnia szybkość transmisji dźwięku do 960 kb/s, natomiast podwójna antena z technologią Bluetooth 360° dba o to, aby połączeń nie zrywało nawet w miejscach, gdzie nietrudno o zakłócenia (docenisz to, gdy pewnego dnia wybierzesz się wreszcie na lotnisko).

Z odpalonym ANC sprzęt ma działać do 20 godzin, natomiast rezygnując z redukcji szumów, zyskujesz dodatkowe 240 minut. Huawei zapewnia, że w razie potrzeby słuchawkom można zaaplikować naprawdę błyskawiczny zastrzyk energii: dziesięciominutowe podpięcie do ładowarki daje dodatkowe 5 lub 8 godzin pracy (czas działania znów zależy od tego, czy korzystamy z ANC).
Huawei FreeBuds StudioFot. mat. prasowe
No dobrze, nie skupiajmy się wyłącznie na wnętrzu i przyjrzyjmy sie dużym (65 x 42 mm) nausznikom i opływowemu pałąkowi, który – jeżeli szukasz smaczków estetycznych – przypomina nieco ramię gramofonu spoczywające na płycie winylowej.

Panele dotykowe na nausznikach umożliwiają kontrolę nad multimediami przy pomocy gestów, na przykład dwukrotne dotknięcie słuchawki opuszkiem palca pozwala rozpoczynać lub pauzować odtwarzanie muzyki, bądź też odbierać i kończyć rozmowy telefoniczne.

No dobrze, porozmawiajmy o czymś, co ponoć nie daje szczęścia: w przedsprzedaży (czyli od 20 do 30 listopada) Huawei FreeBuds Studio – dostępne w czarnej i złotej wersji kolorystycznej – będziesz mógł kupić za 999 zł, a do tego sprzedawca dorzuci ci gratisowo opaskę sportową Huawei Band 4. Natomiast jeżeli zaśpisz, to 1 grudnia zorientujesz się, iż cena podskoczyła do 1399 zł.

Drogo? Za drogo? Przecież ten produkt wspina się na wysoką półkę, gdzie od lat rozpychają się łokciami słuchawki ANC od Sony, Bose, Sennheisera, Bowers & Wilkinsa czy też Jabry (zaznaczmy: w ich ofercie znajdziesz zarówno modele tańsze, jak i droższe od propozycji firmy Huawei).

Cóż, decyzję o zakupie tych FreeBudsów musisz ocenić we własnym sumieniu. Przedstawiciele chińskiej firmy gwarantują jedno: mamy tutaj do czynienia ze sprzętem premium; uwzględniając zarówno jakość wykonania, jak i parametry techniczne.
Huawei x Gentle Monster Eyewear IIFot. mat. prasowe
Kolejną z zaprezentowanych dziś nowinek zadedykowano miłośnikom sprzętów 2w1, gdyż Huawei x Gentle Monster Eyewear II to hybryda okularów przeciwsłonecznych i słuchawek. Dodajmy: okularów i słuchawek naprawdę niebanalnych.

Zaczynając od tych pierwszych: Huawei nawiązał współpracę z południowokoreańską marką Gentle Monster, tak bliską sercom osób ceniących sobie pojęcia "hot", "cool", "hip", "trendy", "in favour", bądź wręcz "en vogue". Jakie są tego efekty?

Otrzymaliśmy ponadczasowo modną stylistykę (nawiązującą do nieśmiertelnego projektu Wayfarer, stworzonego w roku 1952 przez Raymonda Stegemana) oraz rewelacyjną jakość wykonania, włączając w to chociażby tytanowe zawiasy (są i ekstremalnie trwałe, i bardzo lekkie). Gdyby ktoś pytał: szkła – oczywiście wyposażone w filtry UV – są niewymienne.

Przyjrzyjmy się teraz zausznikom, w których ukryto istne cuda i dziwy. Mówiąc konkretniej: głośniki z ultracienką membraną (128 mm² i półmilimetrowa amplituda) zesparowane z technologią automatycznego zmniejszania głośności w uzależnieniu od otoczenia akustycznego.

Wszystko to ma sprawiać, że użytkownik może liczyć na naprawdę fajne doznania stereofoniczne, jednocześnie – choć, podkreślmy, nie są to słuchawki wykorzystujące technologię przewodnictwa kostnego – nie przeszkadzając osobom znajdującym się w pobliżu. Niezależnie od tego, czy słucha właśnie piosenki Kultu, czy Bayer Fulla.

W tym przypadku również możemy liczyć na obsługę przy pomocy gestów, a do tego słuchawki potrafią "skumać", że użytkownik właśnie je zdjął bądź założył. Czas działania? Maksymalnie to 5 godzin.

Aha, oczywiście na pokładzie znalazł się także mikrofon. No bo jak to? Słuchawki od firmy Huawei, których nie można byłoby wykorzystywać do rozmów telefonicznych?! Toż to rzecz nieakceptowalna.

I znów przejdźmy do kwestii materialnych: również tutaj w trwającej do końca listopada przedsprzedaży należy wyłożyć 999 zł, natomiast później 1399 zł. Jakie wersje kolorystyczne masz do wyboru? Pod tym względem owe słuchawko-okulary przypominają legendarnego Forda T: możesz otrzymać je w każdym kolorze, pod warunkiem, że będzie to kolor czarny.

PS
Wyłapywanie okazji cenowych podnieca cię tak bardzo, jak Elona Muska wystrzeliwanie rakiet w kosmos? A więc zdradzę ci, że podczas dzisiejszej telekonferencji Huawei "sprzedało" pewnego njusa. Otóż 24 listopada rusza cykliczna akcja OkazjoWTORKI, która polega na tym, iż co tydzień w oficjalnym sklepie internetowym tej firmy będzie można liczyć na promocje cenowe dotyczące wybranych produktów, akcesoriów, zestawów urządzeń, tudzież innych benefitów.